Liga niezwykłych dżentelmenów

The League of Extraordinary Gentlemen
2003
6,6 69 tys. ocen
6,6 10 1 69036
4,5 15 krytyków
Liga niezwykłych dżentelmenów
powrót do forum filmu Liga niezwykłych dżentelmenów

Ta produkcja jest kolejnym przykładem na to, jak PG 13 potrafi zniszczyć świetny materiał na film. Jedynym ogniwem łączącym jedno i drugie są imiona
bohaterów. Alan Moore stworzył intrygujący scenariusz z brutalną akcją (prym wiodą tu głównie Nemo i Hyde) i śmiałymi scenami erotycznymi (Quatermain i Mina, lub Griffin [oryginalny niewidzialny człowiek] gwałcący
młodą dziewczynę). Film zaś to bajeczka o niby-złych postaciach, które w końcu nawracają się (Hyde, Skinner). W komiksie Hyde niby przekształcił się z brutalnego psychopaty w bardziej potulną postać, a w końcu oddał życie za wyższą sprawę (ratunek ludzkości przed kosmitami) ale jak sam powiedział przed śmiercią "wiem, że mój czyn może uchodzić za bohaterski, ale chodzi mi generalnie o zabicie kogoś", więc postacie nie tracą swej maniakalności.
Aha, w filmie Mina jest wampirzycą z tradycyjnymi mocami przypisanymi dla tego gatunku, a na szyi ma dwa maleńkie ślady po kłach krwiopijcy. W komiksie próżno szukać nadprzyrodzonych mocy, a co do blizn, to ma całą szyję pokrytą paskudnymi bliznami ("Nie przypominają dyskretnych ukąszeń z legendy"). Moja ocena to 4/10.

ocenił(a) film na 4
Quetzalc0atl

efekty,efekty,efekty..... noo!to troche nudne jest!4/10!
O marnotrawstwie zasobów ludzkich,literackich(jednak,choc to komiks),materialnych innym razem.

ocenił(a) film na 8
Quetzalc0atl

Czytałem komiksy i wolę jednak film (chociaż to i to mi się podoba). Związek Quatermaina i Miny wydał mi się kiczowaty. Skinner wcale nie był złą postacią, był zwykłym złodziejaszkiem i w trakcie filmu wogóle się nie zmieił. Nie ma co go porównywać z Griffinem, który był mordercą. Co do Hyde`a to może i racja. Co do scen brutalności jest ich mniej, gdyż postać Hyde`a została bardzo ograniczona do kilku scen.