Fabuła to głupota w najczystszej postaci: złoczyńca niemal siłą werbuje drużynę cudaków z różnych części świata, pozwala im się nawzajem spotkać, zmobilizować, złączyć siły i przekonać do siebie, choć nie mają na to początkowo ochoty, informuje ich kto jest ich wrogiem, co zamierza, kiedy i gdzie - on sam, następnie próbuje zabić wszystkich na raz, a sam nie ma supermocy…każda postać, jak to bywa w takich paszkwilach, jest w filmie ,,na chwilę”, żeby tylko dzieci cieszyły się, ze znowu np wampir zamienia się w nietoperze, a doktor w hulka. 90% filmu to strzelanina i walka CGI, czyli standard kaszana, a do tego brak realizmu nawet takiego podstawowego-Quatermain wyskakuje z pędzącego samochodu na równe nogi i sobie idzie, innym razem Nemo uderzony odlatuje na 30 metrów, kończy na ścianie, szyja kąt 90 st. do ciała, a ten od razu wstaje na równe nogi i ucieka. Ehhhh Nic dziwnego ze Connery po tym filmie dał sobie spokój.