Zgadzam się z żenującym happy endem...

Daje 4 tylko za muzyke i widoki bo cała reszta byla beznadziejna.

Faktycznie, od początku było wiadomo jak się skończy. Wszystko było, można by powiedzieć "przesłodzone", ale mimo wszystko film u mnie ma wysoką notę. Lubię obejrzeć czasem film, który nie wymaga wysiłku w oglądaniu. Jest tylko prosty i miły dla oka i ucha.
Wysoką ocenę dostał chyba za to, że po nim mam taką wiarę, że może miłość istnieje naprawdę.

Faktycznie, film zdecydowanie za słodki i zaczyna to przeszkadzać już od samego początku. Ja tak samo jak phantom_of_the_opera (+ za nick'a ;], uwielbiam postać Upiora) lubię czasem obejrzeć coś zupełnie głupiutkiego. Mimo wszystko w filmie urzekł mnie klimat Italii i urok Panny Seyfried. Lubię filmy gdzie miejsce akcji jest tak świetnie pokazane, bez względu na to jak schematyczna i przewidywalna jest fabuła.

Przecież ten żenujący happy end i przewidywalność takich filmów jest z góry przewidziana... Twórcy takich filmów na pewno zdają sobie sprawę, że domyśli się końca filmu już po "10 minutach". Idealny na szare popołudnie. Kilka razy się wzruszyłam; do tego te piękne widoki!. Byłam kiedyś w Weronie, a ten film przypomniał mi jak magiczne jest to miejsce :)) Dla romantyczek w sam raz :)