PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=736267}
6,3 117 044
oceny
6,3 10 1 117044
3,8 13
ocen krytyków
Listy do M. 2
powrót do forum filmu Listy do M. 2

Wkurzona

ocenił(a) film na 3

Jestem wkurzona.... tak wkurzona.
Pierwsza część Listów była dobra dlatego że była "lekka", nie brakowało w filmie problemów ale "lekkich". Niestety w każdym polskim filmie widzimy tylko patologię która wychodzi z każdego kąta- i nikt mi nie wmówi że tak nie jest. Pierwsza część może nie była mega śmieszna ale była lekka i naprawdę można było choć trochę poczuć magię świąt. Druga część nie jest "lekka" a ja właśnie wróciłam z seansu wkurzona- tak wkurzona bo film mi nic nie dał- nie spędziłam miło czasu, nie uwolniłam się od trosk życia codziennego tylko zostałam przytłoczona kolejnymi. Niestety ktoś kto napisał taki scenariusz chyba zapomniał że nie wszyscy ludzie chcą chodzić do kina aby "przeżywać".
Jest mi bardzo przykro co zrobiono z tak dobrze zapowiadającym się filmem...
Ogólnie nie polecam...

ocenił(a) film na 4
misia252

Sporo w tym prawdy. Ja się praktycznie raz zaśmiałem, a kilka razy film mnie zdołował.

Więcej łez niż pokrzepienia serc.

ocenił(a) film na 8
pgup

dokladnie

misia252

Patologia?
Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale nazywanie problemów ukazanych w filmie patologią jest nie tylko przeinaczeniem, ale czymś niedorzecznym i obraźliwym dla prezentowanych idei - film właśnie pokazuje tak uniwersalne kwestie jak potrzeba poczucia więzi, poczucie rodzicielstwa, beznadziejność sytuacji w obliczu niepełnosprawności czy śmiertelnej choroby, emocjonalny rozkład związku etc. Czy tylko dlatego, że historie ukazane w filmie nie w każdym momencie wywoływały salwy śmiechu, obraz należy przyrównywać do patologii?
Przykre, że przez nasz kraj przechodzi tak silna fala braku wrażliwości i powierzchowności.

ocenił(a) film na 3
RogerF

Ja nie napisałam nic że ten film emanuje patologią tylko że kino polskie już tak.... Pierwsza część mnie ucieszyła bo była "lekka" i można było spokojnie ją porównać do zagranicznych produkcji. Druga część już nabrała "polskości" przez to nie była "lekka" i nie wprowadziła w świąteczny nastrój.
Jakbym chciała poczuć te wszystkie odczucia o których Pan pisze poszła bym na ambitny film- nie na UWAGA komedię romantyczną....
A jeśli chodzi o salwy śmiechu- wczoraj w kinie ludzie śmiali się jak tylko ktoś przeklął na ekranie.... To chyba wszystko mówi o części komediowej tego filmu....

ocenił(a) film na 7
misia252

ja pierdziele, chcesz poczuc magie swiat wlacz sobie Kevin sam w domu...
Mnie sie filmm podobal, chociaz jest gorszy od pierwszej czesci. napewno jest bardziej melancholijny ale zeby az dolujacy? Dwa smutne watki bez rozwiniecia to porzucona Monika i paskudne raczysko, chociaz moze dzieki silnej osobowosci Klary i z nim sobie poradzi...

ocenił(a) film na 1
sobanek

Bardzo współczuję, że magię świąt utożsamia pan z debilną komedyjką z USA (Kevin).

ocenił(a) film na 7
Pastor1

A wiesz co to jest ironia?

misia252

Zgadzam sie! Ja wyszlam z kina zniesmaczona, pusta i bez uczuć. Poprzednia część mnie wzrusza i rozwesela ze chce sie żyć i czuje sie magię świat w tej części nie poczulam jej ani trochę. Niektóre momenty może i były śmieszne jednak to by bylo na tyle.. To byla zwykla komedia ktora moim zdaniem nie wnosi nic pozytywnego do naszego zycia. Przeczuwalam ze ta część może nie dowrownac pierwszej ale nie myslalam ze aż do tego stopnia. Wiec na poprawę humoru obejrze sobie pierwsza część poraz tysięczny i znów poczuje to ciepło na sercu.

Kamila_Kowalik

Potwierdzam Kamilo w 100%.Jedynka była śmieszna i lekka.Dwójka to masakra i prostactwo.Ja wyszedłem po 40 min. seansu do sali obok na film Moje córki krowy - wzruszający mądry refleksyjny.

misia252

faktycznie film ładny, ale w prawie każdej scenie było takich emocji dosyć smutnych, które mnie też zdołowały.
Klimat Listów do M pozostał, ale w smutniejszym wydaniu. Brakowało w nim takich zwykłych scen

ocenił(a) film na 5
misia252

Dokładnie tak.

UWAGA, KTOŚ MOŻE UZNAĆ TEN WPIS ZA SPOILER LISTÓW DO M 2, więc w razie czego - nie czytajcie, choć chyba niczego nie zdradzam (:
Uwielbiam święta, nawet Kevina co roku oglądam, więc dlaczego nie listy do m (; Niestety, jak to zazwyczaj bywa, druga część gorsza od pierwszej. Za dużo bohaterów sprawiło, że wszyscy potraktowani są zbyt szczątkowo. Wystarczyło zostawić poprzednią ekipę dzięki czemu widz łatwiej wczułby się w te wszystkie historie. Wątek Lamparskiej, Zakościelnego i Żmudy-Trzebiatowskiej jest tak przelukrowany i pusty, że aż mdli. Nawet nie zapamiętałam jak się nazywali w filmie. Gra ów… ok, niech będzie, że aktorów pozostawia też dużo do życzenia – wywalić ich i już byłoby o niebo lepiej. Poza tym… za dużo smutku w tym filmie, jak na rozrywkowe kino świąteczne. Chyba nikt nie idzie na to do kina po to żeby ciągle myśleć o śmierci?

ocenił(a) film na 5
bluesowa

Racja!

ocenił(a) film na 9
bluesowa

W ogólnym ujęciu film spoko, ale akurat wątek z Zakościelnym mnie tak rozwścieczył! Promować porzucenie i to tak podłe? Wybaczcie, ale tak mi żal bohaterki granej przez Żmudę, że aż mnie to denerwuje. Paskudne promowanie braku morali. Fe.

ocenił(a) film na 5
misia252

Zgadzam się z Tobą. Ten film ma jeszcze kilka słabych stron ale ta przez Ciebie podniesiona jest z pewnością jedną z nich.

ocenił(a) film na 3
misia252

Też się zgadzam...i myślę, że odpowiedzialny za to jest reżyser, który sam zasłynął z patologicznych zachowań, niestety :(

ocenił(a) film na 5
misia252

Zgadzam się. Był ładny, ciepły, podnoszący na duchu film o różnych odcieniach miłości.
Część druga to jakiś nieudolny Plac Zbawiciela, kino moralnego niepokoju rozgrywające się w galeriach handlowych.

ocenił(a) film na 5
misia252

Również się zgadzam, w jedynce mimo wszystko wątki kończyły się dobrze (może za kolorowo ale w końcu chce się odpocząć od codzienności) a tutaj mamy:
- jedna para się rozwiodła
- w drugiej jest śmiertelna choroba i bohaterka najpewniej umrze
- w trzeciej okazało się, że nic nie wyszło a ojciec przez 4 lata był beznadziejny
- w czwartej facet buja się 4 lata z oświadczynami i właściwie czeka nie wiadomo na co

Do tego dochodzi wątek Kożuchowskiej który wepchany jest na siłę i trzeba mocno się domyślać o co chodzi - oczywiście dołujący
i drugi nowy wątek, Trzebiatowska strasznie gra, reszta trójkąta też jest średnia :/
Wyszliśmy z żoną również wkurzeni bo 1-wsza część była super a ta mocno słaba.

użytkownik usunięty
Adamo

O gustach się nie dyskutuje, mnie osobiście 2. część podobała się nawet bardziej od pierwszej. A komedii romantycznych po prostu nie trawię. Ja to jednak odebrałem inaczej: (przepraszam, jeśli spoileruję, postaram się napisać to łagodnie)
- jedna para się rozwiodła - ale nie pasowali do siebie, tworzyli sztuczny związek na siłę. On kochał inną - czyli mamy wątek nieszczęśliwej początkowo miłości zakończony ostatecznie happy'endem.
- w drugiej jest śmiertelna choroba (...) - ale nie ma tu patetycznych scen śmierci, jest tylko delikatna aluzja, co nie obciąża samego filmu. Ten wątek jest jednak otwarty tak naprawdę, nadzieja zawsze umiera ostatnia. Poza tym pokazuje, że w życiu liczą się chwile, a święta to rodzinny czas, cieszmy się z każdej chwili spędzonej z rodziną.
- w trzeciej (...) - ojciec dupek, który jednak zrozumiał, że źle zrobił i chciał to zmienić. Niestety, obudził się za późno - ale nie poddawał się.
- w czwartej - czy każda komedia romantyczna musi być tak nieżyciowa, że już niemal na pierwszej randce dochodzi do oświadczyn? Facet po prostu bardzo skromny, wstydliwy, nie umiał zebrać się w sobie. Poza tym, w filmie dokładnie powiedział, kiedy kupił pierścionek. Przecież tacy ludzie też są. Na szczęście jego roztropny syn mu pomógł i to w tym wątku było najlepsze - zawsze możemy liczyć na wsparcie najbliższych.

Takie jest moje zdanie, każdy może mieć inne. W końcu opinia jest jak zadnia część ciała - każdy ma swoją własną ;)

Jeśli o gustach się nie dyskutuje, to po co jest np. FILMWEB? Kółeczkiem wzajemnej adoracji?

ocenił(a) film na 5
misia252

Jako gatunek obok komedii romantycznej ( co w tej części jest mocno naciągane), powinni dodać dramat.

ocenił(a) film na 7
misia252

MI się bardzo podobał i świetnie się na nim bawiłam, wzruszyłam się i śmiałam razem z całą salą. Wyszłam z kina i było mi jakoś tak ciepło na sercu. Bo w życiu nieraz jest ciężko ale to nie znaczy ze nie możemy się cieszyć i tak właśnie odebrałam ten film. Pierwszej części nie oglądałam , zobaczyłam dopiero na święta , więc film również wydawał mi się świeży.

ocenił(a) film na 7
misia252

Policz do 10 i sobie odpocznij. Film jest tak samo dobry jak pierwsza część albo i nawet lepszy.

użytkownik usunięty
radq

Chyba jesteś jedyną sobą na tym forum, która tak uważa.

ocenił(a) film na 7
radq

Jestem podobnego zdania. Najpierw zbyt duża ilość nowych wątków mi przeszkadzała, ale potem historie w nich zawarte dostarczyły mi wrażeń.
Może ja za bardzo sie wczuwam ale np. scena gdzie w tle leciało " Mary, Did You Know?" - moim zdaniem udana w 100%

ocenił(a) film na 7
radq

Zgadzam się, ta część jest lepsza, nie spodziewałem się że kontynuacja bardziej mi się spodoba, bałem się, że mnie zawiedzie a tak się nie stało

misia252

Potwierdzam.Film masakra.Jestem zniesmaczony prostactwem tego filmu.Jedynka była fajna,śmieszna.Przy dwójce po 40 min.wyszedłem do 2 sali gdzie leciały:Moje córki krowy- film mądry,wzruszający i refleksyjny.

misia252

Inny reżyser, inni scenarzyści i wyszła wielka kupa.

ocenił(a) film na 7
misia252

Właśnie przez to że ta część była cięższa bardziej mi się podobała. Listy do M 2 wzbudziły we mnie wiele emocji , śmiech i rozpacz i to było fajne, prawdziwy film o życiu

misia252

Wczoraj obejrzałam i jestem zaskoczona, w dniu premiery były same ochy i achy, dlatego też przyszłam zobaczyć czy kogoś też zdziwił bardzo niski poziom filmu. Ani do śmiechu, ani do płaczu, historyjki niespójne, nudne i nieśmieszne. Film napchany pseudo gwiazdeczkami, które niczego nie wnoszą. Miałam nadzieję na fajną zabawę, pomyślałam, że może przysnęłam bo mnie nic nie dotknęło ale nie. Niziuteńki poziom i wielkie rozczarowanie :-(

ocenił(a) film na 8
misia252

Film nie jest po to byś Ty mogła poczuć się och i ach tylko po to aby rzeczywiście odzwierciedlić życie ludzkie. Troski i zmartwienia nie odpuszczają i trzymają się nas nawet podczas świąt - i właśnie o tym jest ten film. Kilka wątków było naprawdę mocno przekoloryzowanych, ale w pierwszej części było tego dużo więcej, cóż, mogłabym powiedzieć że cała jedynka była przekoloryzowana. Żyjemy w 2016 roku, w XXI wieku, wieku w którym każdy musi mieć o coś ból dupy, o cokolwiek, bo taka moda.
Podobało mi się w tej części właśnie to że pokazano problemy z jakimi się zmagamy. Nienawidzę pustych komedyjek o byle dupie maryni i ta taka nie była. Może film nie był nadzwyczaj głęboki ale coś w sobie miał był pięknie melancholijny i nastrojowy.
Chociaż jedyne co nie podoba mi się tutaj to oznaczenie tego filmu jako komedii romantycznej, dałabym bardziej komediodramat.

ocenił(a) film na 10
misia252

Film jest świetny. Polecam :) Tak to jest jak się ogląda cukierkowate filmy z USA. Film Pokazał naprawdę ludzkie błędy i to że w życiu trzeba być człowiekiem. Pozdrawiam

misia252

Jeszcze ta akcja z wykasowaniem biednego chłopca z 3 dych. Kto wymyśla takie rzeczy. Wspaniała komedia.

ocenił(a) film na 4
misia252

Mnie ten film bardzo rozczarował. Specjalnie obejrzałam dzień wcześniej pierwszą część, aby sobie przypomnieć i ZDECYDOWANIE jest lepsza niż kontynuacja. Listy do M były filmem lekkim, przy którym można było odpocząć. Natomiast Listy do M 2 są zlepkiem wątków i problemów rodem z tasiemca brazylijskiego. Może gdyby reżyserem był Mitja Okorn oglądalibyśmy zupełnie co innego.

ocenił(a) film na 4
joanka288

Wczoraj natomiast zobaczyłam Planetę Singli i zdecydowanie jestem zdania, że gdyby Listy d M 2 reżyserował Mitja Okorn widzielibyśmy film na bardzo dobrym poziomie, a nie serialowy ból głowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones