O patrzcie, zaskoczenie, Logan z dubbingiem :)
http://ww w.polski-dubbing.p l/index.php?option=com_content&view=article&id=5767:logan-wolverine-otrzyma-pols ki-dubbing&catid=11:nowoci-dubbingowe-w-kinie
Ten link nie działa, tutaj jest poprawny:
http://www.polski-dubbing.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=5767
Czasami tak , ale nie zawsze , w ogóle po co do R kategorii dubb nie rozumiem pg -13 lub Pg-7 to tak , ale R ?
Jak to po co? Dla hajsu. Dubbing = ~40% więcej widzów, niż gdyby były same napisy, a to oznacza więcej hajsów z biletów.
Ale serio? Ludzie dorośli chodzą na dubbing? Ja rozumiem w produkcjach także dla dzieci ok. Jednak osoby dorosłe chyba już potrafią czytać.
Chodzą. Chadzam na wersje z dubbingiem, bo m.in. pasują mi takie pory seansów (napisowe rozpoczynają się w moim mieście najwcześniej o 17.00), i z reguły na sali nie ma żadnych dzieci ani nawet nastolatków, cała widownia dwadzieścia kilka lat wzwyż. Wyjątek to „Batman v Superman”, na tym seansie było akurat sporo widzów 10+. A czemu chodzą? Bo Polacy to w większości ludzie, którzy nie lubią napisów i wolą filmy oglądać, a nie je czytać. We wszystkich profesjonalnych sondażach poparcie dla napisów deklaruje do 15% respondentów. 85% Polaków woli oglądać filmy i seriale z opracowaniem dźwiękowym, więc nie dziwota, że tyle osób wybiera w kinach dubbing zamiast napisów.
Przy czym trzeba wziąć poprawkę na to, że w każdej ankiecie Internetowej wygrają napisy, bo w takich ankietach biorą głównie ludzie młodzi, którzy przyzwyczaili się już do napisów przez piractwo. W kinach proporcje wynoszą mniej więcej 35-50% dla dubbingu, bo do kina jednak chodzą w dużej mierze ludzie, którym zależy na obejrzeniu filmu i w większości wypadków wybiorą oni napisy, ale większość tych 35-50% to osoby, które filmu by nie obejrzały, gdyby nie dubbing, więc dla dystrybutora to kilkadziesiąt-kilkaset tysięcy sprzedanych biletów więcej. Tutaj jest też drugi powód, dla którego często wolę iść na dubbing: angielski znam na tyle dobrze, że film mogę oglądać bez napisów, ale nie mogę się powstrzymać przed spoglądaniem w dół i porównywaniem tłumaczenia do oryginału, więc siłą rzeczy zamiast skoncentrować całą uwagę na filmie, rozpraszam się porównywaniem. Dodatkowo na komediach sprawiam wrażenie opóźnionego, bo śmieję się w momencie, kiedy postać powie coś zabawnego, a pozostali widzowie śmieją się wcześniej, bo przeczytali napisy, zanim postać skończyła mówić. Przy dubbingu mogę skoncentrować się wyłącznie na oglądaniu, więc znacznie więcej wynoszę z seansu i śmieję się w tym samym momencie, co reszta.
Akurat ja jestem zwolennikiem napisów, jednak nie chcę się wdawać w dyskusje co jest lepsze.
Chodzi mi o to, że nie rozumiem czym różni się taki Logan od innych filmów dla osób dorosłych. Takie filmy zazwyczaj nie otrzymują dubbingu, a tylko napisy. Dubbing w kinach wszedł wraz z filmami dla dzieci, młodzieży i tak jest często postrzegany niestety. Może to stworzyć mylne wrażenie, że ten film o bohaterze komiksowym jest odpowiedni dla młodego widza. Dlaczego więc Logan dostanie dubbing (prawdopodobnie) an np. taki Deadpool nie? Oba filmy mają R.
„Dubbing w kinach wszedł wraz z filmami dla dzieci, młodzieży i tak jest często postrzegany niestety” – to jest akurat stwierdzenie tyleż mylne, co popularne. Dubbing w Polsce jest realizowany co najmniej od 1931 roku, a za PRL-u dubbingowano całą masę filmów i seriali bez względu na ograniczenia wiekowe, chociażby filmy z Bronsonem czy horrory Lucia Fulciego. W latach 80. zaczęło brakować pieniędzy, więc dubbingowano już głównie produkcje dla dzieci, a potem przyszła zmiana ustroju, pojawiły się nowe stacje telewizyjne i nowi dystrybutorzy, którzy stwierdzili, że wystarczy lektor i napisy nawet do filmów i seriali dla dzieci, bo Polacy i tak łykną wszystko jak pelikany, skoro nie są już ograniczeni do TVP i tego, co im pozwalała oglądać Partia. W takich warunkach, kiedy dubbing stosowano wyłącznie w produkcjach do dzieci, wychowało się całe pokolenie i nabrało przekonania, że dubbing = tylko dla dzieci.
To jest też po części odpowiedź na pytanie o to, dlaczego filmy z R nie mają dubbingu: bo dystrybutorzy się boją, że ktoś pójdzie na taki film z dzieckiem, bo żyje w przekonaniu, że jak jest dubbing, to można. UIP stwierdziło, że zdubbingowaliby „Jurassic World”, ale się bało, bo mieli już wcześniej przypadki rodziców, którym nawet się nie chciało sprawdzić, od ilu lat są – dajmy na to, „Transformers” – i poszli na to z małym dzieckiem, a potem grozili sądem, że to nie jest film dla dzieci, a miał dubbing. Dopóki w Polsce nie zostanie wprowadzony obowiązek przyznawania filmom wyświetlanych w kinach ograniczeń wiekowych, dystrybutorzy będą się bali dubbingować filmy z R. Imperial „Loganem” podejmuje duże ryzyko, ale ma świadomość tego, że na tym dubbingu zarobi dodatkowe pieniądze.
"Dopóki w Polsce nie zostanie wprowadzony obowiązek przyznawania filmom wyświetlanych w kinach ograniczeń wiekowych, dystrybutorzy będą się bali dubbingować filmy z R. Imperial „Loganem” podejmuje duże ryzyko, ale ma świadomość tego, że na tym dubbingu zarobi dodatkowe pieniądze."
I ok. Niech sobie będzie dubbing w Loganie, ale pod warunkiem, że kina nie będą sprzedawały biletów dzieciom, a rodziców informowały, że to nie jest film odpowiedni dla nich. Niestety tak się nie stanie. Skoro sam jak napisałeś Polacy mają często przekonania dubbing = dla dzieci, to nie powinno się robić dubbingu dla filmu z kategorią R. Nie mamy żadnych odgórnie narzuconych ograniczeń wiekowych, a kina nie pozbawią się potencjalnego zysku. Także Logan + dubbing = złe połączenie.
"I ok. Niech sobie będzie dubbing w Loganie, ale pod warunkiem, że kina nie będą sprzedawały biletów dzieciom, a rodziców informowały, że to nie jest film odpowiedni dla nich. Niestety tak się nie stanie."
W takim razie wasze kina nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Pracuję w kinie od ponad roku i MUSIMY informować rodziców o ograniczeniu wiekowym, a także nie możemy sprzedawać biletów dzieciom. Dystrybutorzy sprawdzają takie rzeczy, to, że liczą się tylko pieniądze to mit.
Zależy od kina. Mam znajomych którzy pracowali w pewnej dużej sieci (nie chce wymieniać nazwy). I jedyne co mieli to nie sprzedawać dzieciom biletów na filmy dla dorosłych. Jednak jak już dzieciak przyszedł na film z rodzicem, to mieli się nawet nie zająknąć o ograniczeniu wiekowym.
"We wszystkich profesjonalnych sondażach poparcie dla napisów deklaruje do 15% respondentów. " Są na to jakieś dane? Nie jestem w stanie znaleźć żadnego takiego sondażu.
Te dostępne publicznie są sprzed czasów przedpotopowych i zostały zlecone przez Telewizję Polską. W 2002 roku napisy wskazywało 8,1% respondentów (http://www.jostrans.org/issue01/art_bogucki_pl.php), w 2007 4% (http://avt.ils.uw.edu.pl/glowne-rodzaje/). Najnowsze sondaże, o których wiem, pochodzą z roku 2014 i 2015, ale linka do nich nie podam, bo były przeprowadzane na prywatne zamówienie i niepublikowane publicznie. Napisy wiele w nich zyskały od 2007 roku i jako preferowaną formę tłumaczenia wskazało je niecałe 15% respondentów, ale i tak pozostały najmniej popularne, a tortem podzieliły się dubbing i szeptanka.
Takie stare wyniki trochę ciężko brać zbyt poważnie w obecnych czasach, napisy jednak bardzo, bardzo mocno się upowszechniły przez ostatnią dekadę. Ale i tak super, duże dzięki za źródła.
Jestem ciekawy jak im to wyjdzie. Fakt niektórzy dorośli wolą dubbing ja osobiście wybieram napisy ale bardzo mnie ciekawi jak to wyjdzie.
To juz lepiej mogli dac lektora a nie dubbing u nas dubbingi po za bajkami są kiepskie.Logan bedzie miec pedalski głos a 40 latka głos jak trzynastolatka.Te 85 procent to nie jest za dubbingiem tylko zapewne za lektorem.Psuja te nowe filmy o x menach dubbingiem tak samo np. Hobbitta.
"Logan będzie mieć pedalski głos"
No nie wiem czy Logan brzmi tutaj pedalsko:
https://www.youtube.com/watch?v=EdRoR1CYfmA
Nie jest tak zle jak myslalem ale i tak lektor jest lepszy od dubingu w filmie nawet napisy.Dlatego obejrze z napisami.
dzieci neostrady i gimbaza już dawno podorastały, więc trzeba dostosować produkt do klienta. Zaraz się okaże, że będą robić dubbing do nowego Aliena :/
ja mam tak, że w filmach z napisami to przeważnie albo czytam i nie wiem co się dzieję w akcji, często też nie nadążając z czytaniem a kinie nie da się zrobić pauzy, albo oglądam akcje i nie wiem o czym mówią, bo mój angielski nie jest aż tak dobry żeby rozumieć całość filmu. Także teoretycznie najlepszym rozwiązaniem byłby lektor, bo dubbingu w filmach nieanimowanych nie trawię
Mam na to jedno rozwiązanie, trening. Im więcej obejrzysz filmów. tym czytanie będzie lepiej szło. Zacznij od takich w których dialogi i fabuła niejako schodzi na drugi plan.
Chodzi mi o bajki "zachodnie".....zreszta nie wiem czy anime mozna zaliczyc do bajek
Trailer z dubbingiem - nawet klasyczne 2/10 to za dużo... ):
https://www.youtube.com/watch?v=QetlfDJSr8M
Nie! Tak! Nie!
Nie! - Złym dubbingom!
Tak! Dobrym dubbingom!
Nie! Temu dubbingowi!
Nie przykładałbym większej uwagi do tego zwiastuna, bo w gotowym dubbingu zachowają jedynie Banaszyka (Jackman). Reszta aktorów zostanie wymieniona.
Gorzej jak będzie jeszcze takie tłumaczenie, bo to też odpycha, pomijając że film zapowiada się ciekawie.
W dubbingu nie będzie cenzury, więc o tłumaczenie bym się nie obawiał: http://polski-dubbing.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=5972
Nieeee!!! Przecież raczej każdy kto będzie szedł na film, będzie potrafił czytać. Dubbing jest do bajek animowanych, w innych psuje film...
No i znamy obsadę dubbingu: http://www.polski-dubbing.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=6015
Radzę wszystkim tutaj najpierw obejrzeć, a potem oceniać. Szczerze mówiąc bardziej przemawiało do mnie w filmie soczyste polskie "Ku*wa" mające wyrażać emocje niż obyte "Fu*k", a tych pierwszych w dubbingu nie zabrakło. Banaszyk odwala kawał dobrej roboty, aktor głosowy od Xaviera też. Tłumaczenie nie jest udziwnione, tłumacze nie ugrzecznili filmu, więc zabieranie pociech na seans z dubbingiem mija się z celem ;)