Specjalnie założyłam konto na filmwebie, żeby móc z Wami podzielić się moją opinią.
Od dziecka jestem fanką X-menów i całego uniwersum Marvela, ale dotąd nigdy żaden z ich filmów nie wzbudził we mnie tylu emocji. Jestem świeżo po seansie i, szczerze mówiąc, nie mogę się pozbierać. Cudowna muzyka, piękne zdjęcia i genialne role Jackmana, Stewarta i młodej. Te dwie godziny w kinie minęły w mgnieniu oka, a końcowa scena - genialna (chyba do końca życia zostanie mi w pamięci). Uryczałam się jak bóbr i chciałabym z głębi serca podziękować całej ''starej'' ekipie za to, że zakończyli to w tak wspaniały sposób.
Chyba nie mam ulubionej, ale od zawsze podziwiałam Storm, Jean i Wolverine oczywiście :P Plus nie zapomnijmy o profesorku.
Moją ulubioną od zawsze jest Cyclops, kochałem się jako dziecko też w Rogue ;) No i Gambit był chyba najbardziej kozacką postacią też
Wyczuwam bratnią duszę, takie same odczucia miałem po seansie. Logan odszedł, ale producenci zostawili sobie furtkę, ja już czekam na kolejne losy 'młodej' :)
Film dobry , ale 10 bym mu nie dał. W sumie cały czas się miotam z oceną, z jednej strony coś nowego , ludzka twarz mutantów...ale z drugiej to w jaki sposób główni bohaterowie odeszli z tego świata do końca mnie nie przekonuje. Rozumiem co próbowano zrobić, ale wydaje mi się że można było to zrobić lepiej. To tak się starano wybić mutantów poprzez program Sentinel, a tu wystarczyło tylko dodać coś do jedzenia...nie kupuję tego.
Scena w hotelu, kiedy Logan idzie po trupach do profesora, bardzo interesująca, ale całokształt przegadany i momentami banalny. Wieczne użeranie się Logana z profesorkiem i z drugiej strony „ale będzie super jak kupimy sobie łódź” było już męczące. Kilka scen, które znalazły się w filmie ot tak, jak np. ta w gospodarstwie. Ogólnie nie było źle, ale strasznie „przehype’owany” film