Nie udało się.
Nie wiem co to wszystko miało znaczyć, gdzie dowieźć historię i razem z nią widza, ale po dobrym początku i względnie niezłym środku wszystko zaczyna się pieprzyć.
Kupa przemocy - na początku atrakcyjnej - w końcu zaczyna irytować. Niby powinienem widzieć jakąś rodzącą się chemię pomiędzy tą małą dziewczynką i Loganem, ale mam wrażenie, że ona jest niezdolna zupełnie do niczego poza masowym mordem, a on jest już zbyt wypalony na coś więcej niż pociąganie z flaszki i marzenia o jachcie. Zresztą dziewuszce dano taką rolę, że w końcu na jej widok i tych akrobatycznych cudów szlag mnie trafiał. Reżyser sobie nie poradził z wątkiem emocji i to całkowicie.
Dziwi taka wysoka ocena flmu na FW. 7.6? Bez jaj. Chociaż w sumie... Taki mamy klimat.
Ostatnie 15 minut filmu jest wręcz śmieszne, a zakończenie żałosne. Nie widzę powodów do zachwytu. Jeden to może jeszcze bym wyszukał. Szkoda, bo tu był potencjał na fajne kino nie tylko akcji, ale została tylko akcja.