Wczoraj pierwszy raz od dawna miałam ochotę wyjść z kina, ostatnio na filmie "Drive". Jedyne pocieszenie, że widziałam go za 12 zł na urodzinach Cinemacity, ale i tak uważam to za wyrzucone pieniądze w błoto. Dłużyzny, prawie zero akcji, teksty-rozmowy nudne, kilka osób na sali krzyczało "przewinąć", jeden pan wyszedł. Ja tez miałam taki zamiar, ale łudziliśmy się , że może akcja nabierze tempa. Bruce nie wiem czemu przyjął taką propozycję, naprawdę cienki film.