Równie dobrze mógłbyś powiedzieć o wielu różnych filmach i książkach i innych dziełach, które by nie miały sensu gdyby nie właśnie to 1 zachowanie które by miało wpływ na dalszą fabułę. Np Król Edyp - czemu nie zabili Edypa po prostu jak był mały? Harry Potter - po narodzinach Harrego Voldeort zabija go bez problemu. Sztuka nie zawsze musi mieć logikę, chodzi o sens, morał, przekaz, który może być w krzywym zwierciadle - "Ferdydurke" chociaż :|

no ok.
Jednak nie można porównać mitologii - tworzonej dla wprowadzania pewnych norm i wartości do rodzących się społeczeństw - do filmów, sztuki czasów obecnych, nośnika popkultury i elementu rozrywki. to jak porównywać bajki (krótki utwór literacki, zazwyczaj wierszowany, zakończony morałem) z prozą. Porównanie do Harrego Pottera albo kompletnie nietrafione, albo go nie zrozumiałem. przecież Voldemort próbował go zabić i mu się nie UDAŁO... a kolego 'thirty-door-key' to przecież satyra.

Film który porusza temat podróży w czasie w dzisiejszych czasach MUSI być przemyślany od początku do końca ( Mam wrażenie że nawet 'powrót do przyszłości' - komedia - lepiej i sensowniej poruszał ten temat. Nawet odcinek 'Pingwinów z Madagaskaru' jak Kowalski wymyślił 'maszynę czasu' miał więcej sensu. Klasą samą w sobie był 'wynalazek' którego nie ogarnąłem do końca... ). Mamy film S-F o zabarwieniu sensacyjnym. Nie ma w tym grama satyry, mówiących zwierząt i głosu Bogów i wyroczni. Jest przyszłość. Jest zewoluowana, piekielnie inteligentna rasa ludzka. Która znajduje sposób na podróże w czasie. Błagam więc, dla moch 42 zł które wydałem na kino, niech ta rasa homo sapiens sapiens myśli i niech ma jakiś konkretny powód dla którego wysyła pacjentów 28 wstecz by dokonali żywota. Bo nie ma w tym grama zabiegu artystycznego że jest to akurat 28 lat! ani sensu w tym też nie ma za grosz.

No tak, rozbawiłeś mnie z tym homo sapiens sapiens, których ja tam nie widziałem, ale nie o to chodzi i muszę Ci przyznać rację. Jednak sens według mnie miał na celu przekazanie morału, a nie stanowić tylko formę rozrywki, gdzie człowiek o IQ 60 stwierdza że film był fajny bo był fajny i nawet nie zastanawia się nad paradoksem dziadka. Chociaż uważam że ten paradoks nie jest już paradoksem. Cóż jednak ta nieścisłość w scenariuszu z cofaniem w czasie jest dość bolesna, ale nie wiemy chyba co było szkieletem dla filmu - podróż w czasie, czy mafia, bo jak dla mnie połączenie średnio trafione i tak.

Zgodnie z teoria wzglednosci Einsteina pokonywanie "dystansu" w czasie wymaga energii podobnie jak pokonywanie dystansu w przestrzeni. Im wiekszy jest to dystans, tym wiecej zuzywamy energii.

Jest roznica pomiedzy wyslaniem kogos z Warszawy do Krakowa i wyslaniem kogos z Warszawy do Sao Paolo.

W naszych warunkach w gigantycznych akceleratorach "cofnieto" w czasie najmniejsze mozliwe czasteczki o najmniejsze mozliwe wartosci. Zuzyto w tym celu energie potrzebna do "zasilania" 100 tysiecznego miasta.

Wg wspolczesnych naukowcow nie mozna przemieszczac w czasie obiektow posiadajacych mase (wymienione czasteczki masy nie mialy), jednak istnieje teoria dotyczaca tzw sfery. Nie bede wnikal w szczegoly, warto tylko nadmienic, ze niezwykle popularny wspolczesnie zyjacy atrofizyk Stephen Hawking oznajmil kiedys, ze predzej spodziewa sie zobaczyc na niebie statek przyslany z przyszlosci, niz statek przyslany z innego ukladu planetarnego.

mylisz się. nie cofnięto niczego w czasie. nigdy.

w akceleratorach 'wysłano w przyszłość' - a właściwie poddano efektowi dylatacji czasu neutrinia.
Ogólna teoria względności nie zaprzecza możliwości podróży w przeszłość, ale zakłada jednocześnie że byłaby to podróż do rzeczywistości alternatywnej, lub stworzenie alternatywnej rzeczywistości. Szczególna teoria względności zaprzecza takiej możliwości.

mniejsza z tym. biorąc pod uwagę że ktoś wykminił maszynę do wysłania czegokolwiek w czasie wstecz i wysyła nią jakichś kolesi by ich zabić, mniemam że energia do takiej podróży nie jest jakoś nieprawdopodobnie nieosiągalna. mało tego - można po prostu wysyłać kogoś nawet te 28 lat wstecz, ale w miejsce gdzie po prostu ten ktoś nie przeżyje.

w moim komentarzu nie chodziło mi o dyskusję nt. możliwości podróży w czasie, tylko o bardzo słabe potraktowanie głównej osi, fabuły filmu.

Moj blad, wyslano te czasteczki w przyszlosc. Tak czy owak teoria wzglednosci dopuszcza mozliwosc podrozy w czasie. Trwaja spory odnosnie podrozowania wstecz. Ogolna teoria wzglednosci zaklada mozliwosc cofania sie w czasie, nie ma jednak w tej chwili zadnych technicznych mozliwosci by to udowodnic.