Po tym filmie długo zastanawiałem się jaka dać ocenę, ponieważ w filmie na zmianę są sceny
bardzo dobre z kompletnymi porażkami. Bruce Willis to moim zdaniem porażka tego filmu, scena,
w której uciekając rozwala wszystkich looperów była po prostu żałosna.
To jeden z tych filmów, nad których oceną zastanawiałem się dłużej.
Z jednej strony - totalnie amatorska porażka:
> cycuś-glancuś udający twardziela
> cejbzewy udające, że świętują rzucenie mega roboty
> deska udająca dziwkę
> trzciniara udająca, że ścina drzewo
i, co najgorsze
> melodramat udający...
Zauważyliście? Lanos obok Lanosa, mimo że to nie są samochody spotykane w Ameryce. Pewnie kosztowały grosze, więc kupili hurtem do zniszczenia....
A tak w ogóle - to chyba był pierwszy film sci-fi jaki widziałem, w którym gra aktorska jest dobra, a efekty specjalne i ogólne wizualne wrażenie - do bani. Zwykle jest...
Chińskie dolary chyba za dużo maczały w tym filmie 'palców' ? - :) Po tym filmie z pod znaku SF z
Willisem,spodziewałem się czegoś na miarę ,,Piątego elementu'' tymczasem wyszło kino
słabe,zagmatwane,ze zbyt dużą ilością dialogów.Szkoda,bo film miał potencjał,choć sam temat
już był nie raz w kinie spotykany.3/10
Przed seansem rozmarzyłem się, iż będzie to najlepszy film science-fiction ostatnich lat. Że zdetronizuje z tego stanowiska tak genialne produkcje, jak chociażby „Dystrykt 9”, czy „Incepcja”, i zajmie zaszczytne miejsce w panteonie najwybitniejszych produkcji tego gatunku. Tak przynajmniej wynikało z większości...
Looper miał potencjał. Jakby się bardzo przyłożyć mogłoby wyjść dzieło w stylu Incepcji. Niestety, z
całym uszanowaniem dla aktora, wyszedł typowy film z Bruce'm Willis'em. Bardzo przypomina mi
Surogatych. Typowy film sensacyjny, jednak dałem 6/10, choć za tym gatunkiem nie przepadam.