DNO...Gosling mysli ze jak jest dobrym aktorem to i rezyserem i scenarzysta...to sie bardzo pomylil...nadaje sie tylko do aktorstwa
W pewnym stopniu jestem w stanie zrozumieć Twoje podejście, ale jednak forma, która ma jedynie blachą i banalną treść, jest czymś okropnym, grafomaństwem. Tak też to miało miejsce i tutaj.
Nie uważam, żeby treść była banalna. Była banalna o tyle, o ile banalne są bajki i - o ile ktoś bajkowość w sztuce lubi - nie szkodzi filmowi w ogóle, a nawet eksponuje niektóre dobre elementy (niesamowite krajobrazy; trochę manieryczne i przeładowane cytatami, ale ogólnie świetne zdjęcia; trochę nadekspresyjne, ale w swoich tutaj rolach świetne aktorki (Hendricks i Mendes); etc.)
Krajobrazy i zdjęcia są super, ogólnie tym film się bardzo broni. Ale moim skromnym zdaniem ta "bajkowość" nie do końca wchodzi w sukurs z nadekspresją, którą słusznie tu wyszczególniłaś. Może to właśnie się najbardziej gryzie. Co do aktorek również nie mam zastrzeżeń, ale bardzo razi mnie brak głębi i papierowość świata przedstawionego, przy tak ładnej formie.