Pierwsze 20 minut wgniotło mnie w fotel; potem pojawił się niesamowicie energetyczny Goodman, potem scenariusz podryfował w stronę opowieści dramaturgicznej i wcale nie popsuło to efektu końcowego. Przeciwnie! Otrzymałem kawał świetnego kina, gdzie napięcie dawkowane jest w przemyślany sposób przez cały seans. Brawa również dla Denzela.
Jak poprzednicy muszę powiedzieć, że film jest świetny. Tematyka pozornie znana i przerabiana w kinie wielokrotnie, jednak tak dobrego obrazu dawno (jeśli w ogóle) nie widziałem. Polecam.
Udany powrót Roberta do kina aktorskiego. Czekam na następny film, oby z Hanksem w roli głównej