Może i klasyk repulsywnego kina, ale całkowicie niestrawny. Bynajmniej nie ze względu na głośną scenę nekrofilii (przereklamowaną).
Spójrzmy prawdzie w oczy: jest to kiepska rzecz. Szkoda czasu na oglądanie całości. Najlepiej przewińcie od razu do rzeczonej sceny i przekonajcie się sami, czy jest Was w stanie zaszokować.
Ja jestem rozpieszczony przez świeższe produkcje, posuwające się znacznie dalej. Chcecie bezkompromisowego spojrzenia na nekrofilię? Polecam NEKROMANTIKA Buttgereita. Nie drżycie przed łamaniem żadnego tabu na ekranie? Polecam AUGUST UNDERGROUND 2, gdzie jeden z bohaterów robi coś znacznie gorszego niż "zwykłe" posuwanie zwłok. Chcecie, żeby było zarówno drastycznie, jak i artystycznie? I taki seans jest możliwy! To AFTERMATH Nacho Cerdy, traktujący o rozrywkach pracowników zakładu pogrzebowego. Zwięzły (30 minut - nie zdążycie się znudzić), dosadny i znakomicie zrealizowany.
A jeśli interesuje Was samo zagadnienie nekrofilii, ujęte w sposób delikatny (czytaj: nie-eksploatacyjny), sięgnijcie po KISSED Lynne Stopkewich.
Jak widać, dla każdego coś miłego, nie trzeba więc wykopywać spod ziemi nieświeżego już truchła, jakim jest LUCKER THE NECROPHAGUS.
Zagorzali fani gore i tak zechcą go posiąść, choćby po to, żeby zaliczyć choć jedno ekstremum rodem z Belgii. Ale zapewniam: nic nie stracą, jeśli darują sobie ten ryzykowny dla zdrowia stosunek.