Takiego, który wzbudził we mnie ten miły dreszczyk o którym już dawno zapomniałem. To miłe i z niczym (prawie) nie porównywalne uczucie...
Film ma swoje wady zwłaszcza nudnawy początek i scene z głową w wiadrze (tu chodzi przede wszystkim o wygląd owej głowy), ale dalej jest już tylko lepiej. Jeszcze co do nudnego...

zaległości. Zamiast horroru mogliśmy obejrzeć przygodówkę w połączeniu z thrillerem, dopiero w końcówce coś zaczyna się dziać mocniejszego. Choć też ostatnia scena śmiechowa, a przed ostatnia nawet bardzo śmiechowa. W odwrotnej kolejności miałem okazję oglądać, ale w sumie podobny poziom utrzymują obie odsłony.

Włoskie horrory przeżywały okres największej popularności w latach 70. i na początku lat 80. Z tamtych czasów pochodzą najlepsze tytuły tego nurtu (Suspiria, Zombi 2, Cannibal Holocaust). W tamych latach swój szczyt twórczy osiągnął również Joe D'Amato, reżyser horrorów, filmów porno i horrorów porno. Swoją karierę...

Mój ulubiony film spod ręki D'Amato. Przede wszystkim ma świetny klimat tej wyspy spotęgowany sugestywną muzyką i kreacją tytułowego ludożercy (jak dla mnie najlepsza rola Eastmana).
Całość utrzymana w slasherowej konwencji i przyprawiona dwiema mocnymi scenami gore. Polecam, mimo że z początku może trochę...

Tak jak w temacie. Dobrze zapłacę!

Klasyczny, prawdziwy włoski horror, jeden z wielu podejmujących temat kanibalizmu - i jeden z lepszych. Fabuła i właściwie całe pierwsze pół godziny filmu, a może i nawet więcej przypominają do złudzenia początek o dwa lata starszego, hiszpańskiego "Who Can Kill A Child?". Wyludnione miasteczko jest jednym z czynników,...

Niezaprzeczalny klasyk włoskiego kina gore i jeden z horrorów, które odświeżam sobie z niekłamaną przyjemnością. W 2005 roku ukazał się w wersji fully uncut na dwupłytowym DVD Shriek Show, którego jestem posiadaczem. "Anthropohagus" w reżyserii Aristide Massaccesi/ Joe D'Amato po raz pierwszy widziałem w sierpniu 2003...

Wychodzi na to że kanibal jest najbardziej ludzki. Nie przepadam za włoskimi horrorami, a ten
jeszcze bardziej pogłębił moją niechęć do nich. Co do samego filmu to zawiera (za) mało scen
gore, jest nużący, muzyka jest tandetna i irytująca. Tytułowego ludożercę rzadko widać na ekranie,
pojawia się na chwile (z twarzy...

no i co tu ma być takiego niezwykłego. Chyba tylko charakteryzacja głównego bohatera.
Keczup leje się tutaj strumieniami. Gra aktorska ssie na maksa. Poza tym po scenie z 1:15 rozumiem dlaczego film został zakazany. Takiej obleśniej i obrzydliwej sceny jeszcze w kinie nie było. Nawet martwica mózgu wymięka.

Filmik średni. Teksańska masakra czy Wzgórza maja oczy oba powstały wcześniej i jak porownujac sa lepsze.Daje 4/10 i drugiej czesci tego nie chce widziec,bo pewnie bym sie bardziej umordował niz przy tym z znalezieniem go i do niego napisow.

Ogólnie dobry horror klasy B, warto go zobaczyć.

Fajny

Nie wiem czym się tu zachwycać. Fabuła banalna- grupka turystów trafia na wyspę której mieszkańców sterroryzował morderczy kanibal. Oczywiście bohaterów ubywa, a krew leje się litrami. Tylko jakoś nie widzę tu nic wyjątkowego- muzyka tak dziwaczna że aż denerwująca, aktorstwo słabe, chwalony przez wszystkich George...

Bez wątpienia obok Buio Omega najlepszy film D'Amato.Dość przydługi początek ale wynagradza to druga połowa filmu.Dwie mocne sceny gore,dobre lokacje i przede wszystkim klimat który jest największym plusem Ludożercy. Aż szkoda że oprócz tych 2 wspomnianych filmów reszta "dzieł" tego reżysera to tandetne pornole.

Świetna rola Eastmana, no i zakończenie. Ale film ogólnie średni.

Film jak dla mnie jest zdecydowanie przereklamowany, dużo się naczytałem o tym horrorze D'Amato a dostałem niestety tylko średniaka. Plusy to na pewno postać mordercy, muzyka i klimat (końcówka), resztę filmu wiało nudą i to ze wszystkich stron. Zdjęcia i efekty bardzo słabiutkie, ale cóż i tak warto zobaczyć choćby...

...w roli głównej. George Eastman z tą niecodzienną japą i charakteryzacją robił wrażenie, tak, że sceny (których przez większą część filmu nie ma zbyt wielu ) z jego udziałem to mocne strony filmu - najlepsze to jego debiut na ekranie w świetle błyskawic i akcja w krypcie, gdzie wyłania się z mgły. Do tego ciekawa...

Klasyk
warto tez dla samego Eastmana

Swoją drogą ciekawe dlaczego w tamtych czasach włoscy aktorzy przyjmowali angielskobrzmiące imiona i nazwiska jak pseudonimy aktorskie ;)))

Gdzie mogę zdobyć ten film ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ? ?

...ten film to prawdziwe cudeńko, jest po prostu przecudowny, najlepszy horror jaki widziałęm o tematyce kanibalistycznej. Ma cholernie świetny klimat, muzyke i wszystko. A nasz "Ludożerca" jest po prostu przerażający i wstrętny !!!!! ehhhhh, a scena z wydzieraniem płodu - po prostu "poezja". Świetne elementy gore....