napisow jeszcze nie ma. Lada dzien powinny sie pojawic. Nie ma tam za duzo dialogow do tlumaczenie. Wszystko zalezy od tego kiedy pojawia sie angielskie napisy w formacie txt . Wiadomo ze tlumaczenie ze sluchu jest duzo bardzie uporczywe niz na gotowym tekscie.
Powiem Ci, że dialogów nie ma tam za wiele i są dosyć łatwe do zrozumienia jeśli dosyć dobrze umiesz angielski.
Najepsze jest to że główny bohater nie wypowiedział ani 1 słowa przez cały film ;d zresztą te dialogi w filmie są tak proste że masakra scenarzysta się za bardzo nie wysilił ;d
"główny bohater nie wypowiedział ani 1 słowa przez cały film"
O cholera, faktycznie! Teraz sobie to uświadomiłam. ;D
Po co komu napisy do tego filmu?... Wystarczy znajomość angielskiego w stopniu dopuszczającym. Druga połowa pozbawiona jest w ogóle dialogów jakichkolwiek, tylko jęki i wrzaski. Dla mnie jedynka była lepsza. W dwójce do pewnego momentu czułam obrzydzenie, w miarę upływu czasu było coraz nudniej i nudniej... końcówka do d*py (dosłownie i w przenośni). Czekałam na ten film i kolejny raz okazało się, że nie warto było, rozczarowanie kompletne. Scena z g*wnem wyraża moje zdanie na temat tego filmu idealnie. Przerost treści nad formą.
zgadzam sie z Toba...po co komu napisy do *niemego* filmu??? Co do samego filmu to musze powiedziec ze nie wywolal u mnie zadnej reakcjii. Obrzydzene mnie jedynie ogarnelo jak zobaczylam nienaturalnie, ekstremalnie buchajace rozwolnienie prosto w usta kolejnych *czlonow* stonogi...po kolei...jak na zawolanie....i w tym wlasnie momencie przypomnialo mi sie haslo jakie puscil moj facet przy ogladaniu pierwszej czesci : *...ale ta 3-cia laska ma przej**ane, trzaska obiadek z drugiego toczenia...* hehehe przy ogladaniu 2-jki nic nie powiedzial...popatrzylismy sie na siebie tylko i oboje buchnelismy smiechem bo to co odstawil rezyser w tej czesci to naprawde szok a przeciez pomysl na film mial dobry...szkoda tylko ze tak spierniczyl sprawe....ponoc obiecal, ze przy 3-ciej czesci, 2-jka bedzie sprawiala wrazenie dziela Walta Disneya....no coz czas pokaze...aczkolwiek nie wydaje mi sie zeby odnowil zaufanie tych wszystkich widzow ktorych zawiodl konstruujac to nudne cos...
Jak znajde czas to przetlumacze dzis :) naprawde tutaj jest tak malo dialogow ze masakra. Jak miales angielski w liceum, to nie powinno byc problemu ze zrozumieniem tekstow.
inna sprawa, że czasami nie słychać wyraźnie co mówią aktorzy w danej scenie, więc jak już napisy to angielskie wystarczą, po to by nie mieć problemów z bełkotaniem aktora :)
no włanie prawie nic tam niemowia tylko to z tym lekarzem,ale to ze w dziecinstwie ojciec go gwałcił,a matka za ojcem tenski,a dalej to tylko krzyki i pierdzenie...........