też tego nie rozumiem. Wszyscy się oburzają, jaki ten film obrzydliwy, ale czego sie spodziewali po gore pod tytułem "Ludzka stonoga"? Jak na mój gust od razu można się spodziewać, że to będzie coś chorego. Poza tym aktor był świetny, przy niektórych ujęciach aż przechodziły mnie dreszcze i ciągle się zastanawiałam, czy on naprawdę jest takim psycholem, czy tak świetnie gra - chyba to drugie. A poza tym nie ma się co oburzać, że drastyczny, bo takie (nie dosłownie "takie", ale tak popieprzone) zwyrole chodzą po świecie.

Proszę Cię, umysł psychicznie chorego świetnie jest pokazany na przykład w Milczeniu owiec, a nie tutaj. Ludzka stonoga ma szokować, wywołać obrzydzenie, odrazę i tym podobne odczucia przy pomocy scen, w których nic nie zostało ukryte a powiedziane wprost. Dorabianie do takich filmów większej ideologii jest śmieszne. Rozumiem, że ktoś lubi takie kino ale niech przy okazji nie przekonuje innych, że właśnie oglądnęli wiekopomne dzieło, którego nikt poza garstką wybrańców nie jest w stanie zrozumieć.

Nie wiemy czy miała za zadanie zszokowanie i obrzydzenie widza. Nikogo nie przekonywałem, film nie zasługuje na aż tak niską notę. Za aktora grającego kluczową role można dać trzy punkty, za mroczny klimat dwa, już mamy pięć.

Mnie osobiście właśnie klimat nie przekonał, niestety. Ani to realistyczne (sposób w jaki zdobywane są kolejne ofiary jest po prostu śmieszny), ani mroczne. Jest ciężko, nie przeczę, ale po obejrzeniu paru innych "mrocznych" filmów ten wydaje się zwykłą podróbką...

Jeżeli ten film nie został zrobiony dla tak zwanych momentów, to po co w takim razie? Gdyby je wyciąć, co by pozostało?

Moim zdaniem pierwsza część kompletnie wyeksploatowała temat. A że sama też nie była jakoś specjalnie wybitna, dwójka po prostu nie zasługuje na wyższe noty.

Film jest udany w swym podgatunku, więc zasługuje na wyższą notę.

Film był beznadziejny i nie zasługuje nawet na taką ocenę jaką ma i to nie dlatego, że brzydzi i szokuje, a dlatego, że jest po prostu bezsensowny. Przy scenach, w których główny bohater lekko (bardzo lekko) uderza prętem, łomem? swoje ofiary, a te od razu tracą przytomność, parskałam śmiechem. Wszyscy zachowywali się irracjonalnie, co sprawiło, że film stał się jeszcze mniej wiarygodny i o ile to możliwe, bardziej ciężkostrawny. Chociaż, jako fanka gatunku, bardzo staram się znaleźć w tej produkcji jakieś plusy, nie potrafię.

Spróbuj uderzyć się w ten sposób łomem w głowę, zobaczymy co z tego wyniknie.

Ten film miał na celu wzbudzać obrzydzenie, zniesmaczenie i tak było w moim przypadku, wiedziałam czego mogę się spodziewać. czasami człowiek potrzebuje takich doznań, czasami chce sie pośmiać- oglada komedie, czasami popłakac- melodramat. Jak dla mnie był fuj, ble i pewnie tak miało być.