PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34635}

Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro

Lupin III: Cagliostro no Shiro
7,3 3 231
ocen
7,3 10 1 3231
7,0 4
oceny krytyków
Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro
powrót do forum filmu Lupin Trzeci: Zamek Cagliostro

Nie znam serii Lupin III (pytanie, czy ktokolwiek zna), nic o niej wcześniej nie słyszałem, ale znam Hayao Miyazakiego, ba, wręcz kocham jego twórczość i dlatego nie mogłem przegapić tej pozycji (tym bardziej, że niedawno trafił na Netflixa). W końcu to jego pierwszy, pełnometrażowy film i... eh...
To nie jest Miyazaki którego znamy. Poza śliczną (acz przestarzałą) oprawą wizualną, dobrą choreografią walk, niezłą muzyką praktycznie nic nie łączy tego filmu z późniejszymi dziełami mistrza - zupełnie inny ton, konwencja, a nawet kreacja postaci. Zamek Cagliostro to po prostu kino awanturnicze - dwójka złodziei zamierza odkryć tajemnicę fałszywych pieniędzy tworzonych przez złego hrabiego. I tyle - bez zwrotów akcji, dylematów moralnych, odcieni szarości.
Największym problemem całego filmu, jest serial do którego należy. Po pierwsze, pełno tutaj ciągłości fabularnych - nikt nie raczy zaprezentować bohaterów nowej widowni, zbudować jakąś relację między nimi, ani nawet wyjaśnić kto kim jest i jakie są jego motywacje. Ktoś może powiedzieć - to jest film dla fanów serialu. Ale problem w tym, że to kinowa produkcja, a filmy kinowe i seriale telewizyjne posiadają różną grupę odbiorczą. Po drugie (i najważniejsze), Zamek Cagliostro jest niczym innym, jak środkowym, przeciętnym odcinkiem serialu. Cała historia przedstawiona w filmie nie ma żadnego znaczenia dla bohaterów - nikt tutaj nie przechodzi żadnej przemiany, bohaterowie kończą dokładnie w tym samym położeniu w którym zaczęli, nic się nie zmienia. Z tego powodu film nie wzbudza żadnych emocji, bo to wszystko to tylko zapychacz do jakiejś dłuższej serii. To podobny problem jaki miałem z kinowym Cowboy Bebop - cała historia przedstawiona w tamtym filmie miała miejsce gdzieś pomiędzy odcinkami serialu, dlatego i tak wszystko musiało wracać do statusu quo.
Sama fabuła jest strasznie banalna. Bohaterowie chcą rozwiązać wielki spisek i pokonać złego hrabiego (który jest zły dla samego bycia złym). Wszystko przebiega wg schematu, zero zaskoczeń. Zwykła, prosta, do bólu przewidywalna historyjka o dwójce złodziei, poszukiwaczach skarbów, czy czym oni tam są. Szkoda tylko, że nie wiadomo co w ogóle motywuje bohaterów do działania, brakuje tu jakiegokolwiek emocjonalnego wydźwięku. Film nie daje powodu, dla którego Lupin i jego kumple podjęli by się tak niebezpiecznej misji, a już tym bardziej powodu dla którego widzowie mieliby się tym przejąć.
Zamek Cagliostro jest pełen akcji, humoru, ale mimo to nudzi - jest cholernie przewidywalnie, sztampowo, banalnie. Żadnych zwrotów akcji, niuansów, dramatów.
Gdyby reżyserem i scenarzystą nie byłaby przyszła legenda anime, film popadłby w zapomnienie razem z całym serialem Lupin III.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

Szanuję opinię, ale ja z kolei bawiłem się wyśmienicie. Całkiem inny Miyazaki, oparty na humorze (!) i slapstickowej akcji. Magia Japończyka jednak działa dalej. Lupina i jego kumpli nie da się nie lubić i w sumie nie potrzebowałem zbytnio czasu, żeby odczuć chemię między bohaterami. Według mnie warto.

xavi1991

Bohaterowie (a konkretniej Lupin) faktycznie wydają się sympatyczni, ale bez dobrze zarysowanej motywacji i relacji między nimi nie miałem żadnego punktu odniesienia.

ocenił(a) film na 7
szmyrgiel

oj tam, chemia najlepszych kumpli bijących się o każde jedzenie czy sprzeczających o pierdoły czy wzruszająca dla mnie relacja z dzieciństwa Lupina i uwięzionej bohaterki przeobrażona w dorosłości to prawdziwe perełki.

ocenił(a) film na 5
szmyrgiel

W dużej mierze się zgadzam. Jak ktoś nie oglądał serialu, to wszystko mu się dość obojętne wydaje. Dla mnie też sporym problemem było wyczucie konwencji - na ile wytrzymały jest ten Lupin. Ogólnie to nie ma opcji by zginął. Jakiś nadczłowiek, ok, taka radosna akcja, aż tu nagle zostaje postrzelony.... raz jest śmiertelny raz nie, raz jest wesoło i beztrosko, raz przechodzimy do polityki i poważnych tematów. Tak w sumie to na koniec po prosu mi było już obojętne co się dzieje na ekranie.

Ale animacja super. O niebo lepsza niż chociażby w "Castlevani" :)

ocenił(a) film na 8
szmyrgiel

Nie oglądałem serii, ale nie przeszkadzało mi to doskonale bawić się na filmie. świetny imo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones