Film pomimo, że nie jest zły to dość mocno mnie zanudził. Przyznam, że postać Nikifora jest dla mnie zupełnie obca a ten film w żaden sposób mi jej nie przybliżył. W filmie na pierwszy plan wysuwa się postać Mariana Włosińskiego i jego problemów a sam Nikifor jest jakby dodatkiem. Spodziewałem się że film skupi się na twórczości malarza i przybliży jego postać, inspiracje itp. Niestety po jego obejrzeniu Nikifor nadal jest mi zupełnie obcy i film nie sprawił że zainteresowałem się jego twórczością. Obrazów Nikifora jest tu jak na lekarstwo a kilkominutowe przedstawienie jego dzieł na sam koniec filmu przy utworze Niemena to zdecydowanie za mało. W ten sposób powstał kolejny nudnawy polski (choć nie zły) dramat jakich wiele. Spodziewałem się po tym filmie zdecydowanie więcej. Na pocieszenie dostałem jednak porządnie zrealizowany (dobre zdjęcia, muzyka, montaż), znakomicie zagrany film (Feldman zasługuje na zaszczyty, reszta też bardzo dobra). Jednak chciało by się zdecydowanie coś więcej. Moja ocena 6/10