"Mój biegun" to dla mnie film, który mówi "nie poddawaj się". Ileż cierpienia spotkało tą rodzinę, ile bólu - fizycznego i psychicznego na tą rodzinę spadło. Ale nie poddali się, mało tego, walczyli - z własnymi słabościami, emocjami, złością, wspomnianym cierpieniem... I specjalnie pisze tutaj o całej rodzinie - bo wydarzenia dotyczyły Ich wszystkich. Szkoda jedynie, że film skupił się właśnie na tym etapie, a ograniczył do minimum spotkania z Markiem Kamińskim i zdobycie biegunów. Jest o tym informacja na końcu, jednak to - jak dla mnie - troszkę mało. Warto i trzeba zobaczyć.