6,2 25 tys. ocen
6,2 10 1 25470
3,9 11 krytyków
Mój biegun
powrót do forum filmu Mój biegun

Właśnie wróciłam z kina i chcę się podzielić moimi odczuciami. Film bardzo mnie zaintrygował
po zwiastunie i po tym jak tak głośno o nim było na TVN-ie. Dziś wracam z kina w moim
mieście i to co z niego wyniosłam, to rozczarowanie i pusty portfel. Nie jestem obeznana w
historii Jaśka Meli, wiem tylko to, że zdobył oba bieguny jako pierwszy niepełnosprawny i młody
człowiek.
Jednak problematyka ukazana w filmie "Mój Biegun" na pewno nie jest tym o czym warto
wiedzieć. Awantury w domu, kłótnie i tym podobne mam u siebie jak nadarzy się okazja i to za
darmo.
Czy scenarzyści myślą, że my chcemy oglądać jak niepełnosprawny chłopak wrzeszczy na
swojego ojca, matka go pociesza, a potem ni z gruszki ni z pietruszki ojciec żałuje tego co
mówił?
Najfajniejszy był początek filmu, śmierć Piotrusia, początki problemów i wypadek Jaśka.
Potem film się dłuży, aż w pewnych momentach (były ich dokładnie 2) miałam ochotę wyjść z
kina. Mało tego strasznie krótki i niedociągnięty...miał się skończyć o 19.45, a zakończył się
19.29. Na końcu jest podsumowanie tego co osiągnął Jasiek....i to praktycznie tyle.
Ci co obejrzeli zwiastun, mogą już się nie fatygować do kina, bo to jak oglądanie tego samego
filmu ze scenami "extra".

ocenił(a) film na 6
MovieStar22

Mam prawie takie samo odczucie po obejrzeniu filmu.
Myślałam przede wszystkim, że film pokaże, jak Jasiek zdobywa te bieguny. A tu nic takiego, tylko wzmianka o tym pod sam koniec filmu... Szkoda.

MovieStar22

Dokładnie! Film pokazuje tylko kłótnie i problemy w domu, a potem znikąd klipy z prawdziwego zdobycia. Nie tego oczekiwałem po tym filmie. Dobrze powiedziane, że momenty się dłużyły. Dałbym niższą ocenę, ale podciąga ją towarzystwo i atmosfera w jakiej oglądałem.

ocenił(a) film na 6
MovieStar22

Miałem dokładnie to samo. Miałem największe oburzenie po tym, jak o tytułowym "biegunie" było 20 sekund. Przypomina mi się sytuacja z Góry Czarownic ... lub ten jakiś film o wiedzmiach gdzie nie było wiedź, nie oglądałem go ale słyszałem opinie.

MovieStar22

Jak dla mnie fajnie, że pokazali tyle domowych kłótni, relacje z ojcem itd. To pokazuje, że chłopak nie miał łatwego życia nie tylko przez to, że jest niepełnosprawny, ale i przez całą rodzinę... Ale fakt, mogli wydłużyć film i pokazać, jak się decyduje na wyprawę, jak się do niej przygotowuje, jak interesuje się tym prasa itd. W tym przypadku "Mój biegun" był tylko metaforyczny.

użytkownik usunięty
MovieStar22

Masz całkowitą rację. Niestety, ten temat za chwilę zostanie usunięty.

ocenił(a) film na 3
MovieStar22

Ja też na jakieś 15 min przed końcem po prostu olałem ten "film" i wyszedłem

ocenił(a) film na 2
MovieStar22

Ja miałam pecha, bo przyszło mi oglądać film z klasą, przez co nie mogłam wyjść z kina, tylko cały czas siedziałam zniesmaczona. Po obejrzeniu 'Oszukanych' normalnie bym w życiu nie poszła na seans filmu spod znaczka TVN. Tej stacji chyba już się znudziły denne komedie romantyczne, teraz tworzy się hurtowa produkcja dennych melodramatów. Zwiastun był w miarę ok, początek nie był zły, a dalej... no właśnie. Dalej.

Poza tym że Mela stracił kończyny, to żadnego zwrotu akcji nie było. Miałam niewielką nadzieję, że może producenci tvnowscy wpadli na ciekawy pomysł, że zobaczę, jak Jasiek poznaje innych niepełnosprawnych, zdobywa tytułowy biegun i osiąga sukces mimo takiej tragedii - coś na kształt Forresta Gumpa. A tu co? Gdzie góry? Gdzie biegun, pytam się? Wiele pieniędzy poszło na idola nastolatek, a zamiast tego za dużo mniejszą sumkę można było wziąć lepszego odtwórcę roli ze szkółki aktorskiej i odtworzyć scenerię bieguna. Czytałam książkę o nim ('Poza horyzonty') i to, co filmowi zajęło półtorej godziny (wredny ojciec, pocieszanie matki, kłótnie z ojcem, fochy Jaśka na ojca, fochy wszystkich) w książce zostało streszczone w... paru stronach. Wyszło na to, że Jasiek został bohaterem przez to, że się spierał z tatą.

Film miał być dramatem biograficznym z ojcem, który nie potrafił sobie poradzić z tragedią, synem, który dojrzewa, staje się kaleką nie tylko fizycznie ale i psychicznie i dobrą Matką Polką, która dzielnie dba o relacje międzyrodzinne - w efekcie powstała jakaś papka. Bartłomiej Topa próbował uratować ten film swoją grą aktorską, ale nawet błędy są potwornie rażące - zarys palców Musiała pod koszulką w jednej scenie (sic!).

Po prostu TVN chciała zarobić kasę na kolejnym dramacie, a nikt nie zamierzał nagrać filmu o Jaśku Meli, to się nim zainteresowali i stworzyli z nim wyciskacz łez. Jest mi bardzo przykro, bo mogła z tego wyjść niezła biografia - może nie arcydzieło, ale coś w miarę możliwego do obejrzenia - a zamiast tego zrobili filmową wersję seriali typu 'Ukryta Prawda' i 'Dlaczego ja?'.

Nie polecam tego filmu nikomu. I przestroga: nie ufajcie reklamom.

Everra

Dziwi mnie trochę tak powszechne oburzenie, że film to oszustwo, niezgodność z tytułem etc. Po pierwsze - film jest od prawie dwóch miesięcy w kinach, więc szczegółowe opisy się już pojawiły. Po drugie - jak już wszyscy zauważyli, film jest z serii "Prawdziwe historie" a nie Podróże za jeden uśmiech, więc dziwne by było, gdyby nagle ten był o wielkiej wyprawie na Północ. Wielokrotnie w wywiadach z aktorami odtwarzającymi główne role, czy też z pierwowzorami postaci padały słowa, na co kładziono nacisk - na fakt, że najtrudniejsze w historii Meli nie było zdobycie bieguna, ale podniesienie się z tego wszystkiego! Dla tych, co czują niedosyt, pozostały filmy dokumentalne o wyprawie Kamińskiego i Meli na bieguny. A dla reszty - dajcie temu obrazowi szansę, spójrzcie bez rozczarowania i odnajdźcie tytułowy biegun :)

ocenił(a) film na 2
RogerF

Niby tak, ale cały ten proces 'podnoszenia się z tego wszystkiego' został ujęty w kiepski sposób. Nie pokazano, jak traktowano Jaśka w szkole - są tylko wzmianki o tym, nie pokazano też tego, jak ludzie z otoczenia (i nie mówię tu o rodzinie!) zareagowali na jego nagłe kalectwo. Dajmy na to [spoiler!] scenę w transformatorze. Kolega Jaśka ucieka po tym, jak główny bohater zostaje porażony prądem. A co potem? Ci jego przyjaciele nagle znikają, już nie ma scen z nimi, przez co można odnieść wrażenie, że odwrócenie się społeczeństwa od Jasia to był jego wymysł, mimo, że tak nie było. Ukazano tylko reakcję rodziny na to, nie reakcję otoczenia, przez co film stał się... płytki, jak w brazylijskich serialach. Może nie musiał być od razu o wyprawie na Północ, ale mógłby być realniejszy. Jest sobie idealna rodzinka, pojechali sobie nad jezioro, w wypadku ginie ich dziecko, przez co ojciec się zmienia w wielkie, zranione zło, mamusia, braciszek i siostrzyczki są dobrzy. Aż nagle bohater traci kończyny i wtedy ojciec przeżywa wewnętrzną zmianę. Postacie takie jednowarstwowe, że aż irytujące. Akcja w filmie została podzielona na kilka miejsc. Jezioro > szpital > dom > cmentarz > boisko + transformator > dom > szpital > cmentarz > dom. Cały film się skupiał na ojcu Jaśka. Filmy typu 'Prawdziwe historie' można świetnie nakręcić, wystarczy trochę wyobraźni. W przypadku 'Mojego Bieguna' się to nie sprawdza,

Chociaż to może kwestia gustu. Z mojej klasy film się podobał tylko trzem osobom, więc to może zależeć od punktu widzenia. Osobiście uważam, że zdecydowanie mogło być o wiele lepiej.

Everra

ale czemu "Oszukane" nie podobają Ci się? dla mnie, jest to film bardzo dobry, nie ma takich ckliwych scenek, itd, fajna gra aktorska, wystawiłam mu bodajże 8

ocenił(a) film na 2
beciami

Wiesz, Tobie się spodobały, ale mi nie. Według mnie tam były ckliwe scenki i błędy. Dziewczyna odcina sobie włosy i w kilka dni? miesięcy? jej odrastają do poprzedniej długości. Chciała zabić przyrodnią siostrę swojej bliźniaczki, a ta jej wybaczyła, bliźniaczce skradła chłopaka, a ta siedziała na krześle obrażona. Dobry temat zmarnowany. Oprócz tego jest wiele innych wad, które mogłabym wymienić, ale nie tu ;)

MovieStar22

No cóż, czego oczekiwałaś idąc na film "TVN pikczers" ? "Aż poleje się krew", "Magnolii", "Forresta Gumpa", "Czasu Apokalipsy" ? To logiczne, że czeka nas coś ala "Trudne sprawy".