PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=9054}

Mój brat Kain

Raising Cain
1992
6,0 1,9 tys. ocen
6,0 10 1 1906
6,6 7 krytyków

Mój brat Kain
powrót do forum filmu Mój brat Kain

Co prawda, nie spodziewałem się po tym filmie cudów, bo jego reżyser Brian De Palma nie należy do moich ulubieńców, ale jednak liczyłem na przyzwoitą rozrywkę i dreszczyk emocji. Tych ostatnich trochę było, trzeba to oddać, ale tylko w pierwszej części filmu.
„Mój brat Kain” próbuje nawiązywać do filmów mistrza suspensu Hitchcocka i ulubionego motywu tego reżysera, czyli rozszczepienia osobowości, nie robi jednak tego zbyt skutecznie. Daleko mu do poziomu „Psychozy”, „Zawrotu głowy” czy chociażby „Szału”. U Hitchcocka po początkowym trzęsieniu ziemi napięcie zazwyczaj stopniowo rosło, natomiast u De Palmy początek jest, i owszem, mocny i obiecujący, jednak później nie ma nawet cienia emocji.
Z tego wszystkiego najmocniejszą stroną filmu jest odtwórca głównej roli, John Litghow. Jego dość specyficzna fizjonomia akurat jak ulał pasuje do ról psychopatów i trzeba oddać, że John jest w tej roli wiarygodny.
No i finał. O ile wspomniane filmy Hitchcocka kończą się zazwyczaj mocnymi akcentami, o tyle końcówka „Mojego brata Kaina” jest bardzo słaba i, co tu dużo mówić, dość tandetna.
Oczywiście, porównywanie „Mojego brata Kaina” z dziełami Hitchcocka jest dość dziwaczne, ale tak się złożyło, że jednego dnia obejrzałem i film De Palmy i „Szał”, i nie mogłem się powstrzymać od takiego porównania.
A więc dziełko De Palmy nie sprawdza się ani jako dreszczowiec, ani jako studium schizofrenii, ani nawet jako pastisz gatunku. Ot, taki typowy przeciętniak. 5/10.

2