PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=282864}

Mój ojciec i ja

Romulus, My Father
2007
7,1 1,6 tys. ocen
7,1 10 1 1582
Mój ojciec i ja
powrót do forum filmu Mój ojciec i ja

Szczerze powiem że zasiadając do tego filmu spodziewalem sie dobrego kina... mimo iż nie przepadam za Ericiem Bana'ą! Niestety juz po 30 min wiedzialem ze sie zawiode... i mialem niestety racje! Mimo iz rezyserowi udalo sie kilka razy nakręcic pare "wpadajacych w oko scen" to ogolnie myslalem że to bedzie zupełnie inny film... Juz sama fabuła mnie nie zaciekawila, choc zdaje sobie sprawe ze to film na faktach... brakowalo mi w niej poświecenia takiego jaki zobaczylismy w "pogoni za szczesciem"!

Nie bede sie wiecej rozpisywal... to poprostu moja wlasna opinia i filmowi daje 6/10.

Najlepiej bedzie jak kazdy sam obejrzy!:)

Pzdr

ocenił(a) film na 6
Sky1989

Zgadzam się. Niestety. Ja lubię E. Bana'ę, film zapowiadał się naprawdę nieźle po rekomendacjach jakie czytałam, a tutaj... po prostu niezły. Sama nie wiem czego mi brakowało. Czy za mało wzruszenia? Czy zbyt nużący? Zbyt słabo przedstawiony dramat? Sama nie wiem... Gra aktorska jak najbardziej na plus, kilka zdjęć naprawdę pięknych...

Ogólnie 5-6/10.

ocenił(a) film na 8
Sky1989

Popieram przedmówców, film nie zachwycił, ale u mnie dostaje 7/10 za:
1. Gra aktorska Koidego rewelacja - ten mały rośnie na genialnego aktora...
2. Jest kilka "chwytliwych" scen
3. Świetnie moim zdaniem pokazana surowa acz głeboka więź i miłość ojca i syna
4. Nie jest to kino przesycone amerykańskim przepychem i przerysowywaniem, pozostawia widzowi miejsce na ocene zachowania i uczuć łączących postaci ( nie wykłada wszystkiego tak że aż bije po oczach miłością, nieszczęściem, dezorientacją młodego człowieka, wyborem między matką a ojcem, i innymi tego typu rzeczami

zaj0nc

"brakowalo mi w niej poświecenia takiego jaki zobaczylismy w "pogoni za szczesciem"!
wystarczylo przeczytac recenzje pod filmem i juz wiadomo bylo czego sie spodziewac ;) tam bardzo dobrze ujety jest obraz tego filmu, ktory nie mial przedstawiac bohatera do jakiego przywyklismy, pewnego siebie, dokonujacego wielkich czynow na oczach innych ludzi, to opowiesc o czlowieku cierpiacym "po cichu", ale mimo wszystko nie poddajacym sie losowi zbyt łatwo. Jak dla mnie jest to niesamowicie wzruszajacy schemat, no ale gusta sa rozne :)

ocenił(a) film na 8
butterfly24

Dokładnie to miałem na myśli w pkt. 4 ;-)