Jestem osobą, która gdy całe kino płacze siedzi nie wzruszona. Tym razem spłynął mi cały makijaz bo nie mogłam powstrzymać łez. Wszyscy wyszli z kina a ja dalej siedziałam i płakałam nie mogąc się opanować. Jestem osoba której rodzina doświadczyła podobnej historii i nie mogłam uwierzyc w to co widziałam na ekranie. Timothee Chalamet to nie aktor. To ktoś więcej, ktoś tak nam bliski ze cały seans wstrzymujemy oddech by tylko jego losy potoczyły się dobrze. By wyszedł z wszystkiego cało. „Mój piekny syn” to aktualnie mój ulubiony film, przebił nawet „Tamte noce tamte dni” i wiele innych arcydzieł kinematograficznych. To po prostu trzeba zobaczyć.