"Mój przyjaciel Hachiko" to piękna opowieść o prawdziwej przyjaźni na śmierć i życie. Film pozostaje w jeszcze długo po obejrzeniu. Historia Hachiko jest również dowodem na
to, że zwierzęta są zdolne do uczuć wyższych. Gorąco polecam ten film każdemu, a osobom bardzo wrażliwym radzę przygotować sobie paczkę chusteczek. Przeciętnemu
widzowi nie będą one potrzebne. :)
Mnie film rozwalił na łopatki. Nigdy nie chciałam oglądać tego filmu, bo stwierdziłam, że strata czasu. Po prostu ostatnio płakałam tak, jak za dziecka złamałam rękę. Stara już jestem bo po dwudziestce, ale wstyd mi było przed domownikami bo leżałam na ziemi płacząc rzewnymi łzami, haha. :D
Piękny film, piękny. Nie obejrzę więcej, bo nie chce znowu tego przeżywać. Mam w domu zwierzyniec, a psy są mi bliższe niż człowiek, więc wiem co to znaczy.
Na początku nie chciałem oglądać filmu bo byłem przekonany, że po seansie będę szlochał jak małe dziecko. No i się nie myliłem. Jeden z najciekawszych filmów, jakie miałem okazję ostatnio oglądać.
Facet... 20 lat...
Również film mi pograj na emocjach. Jednak nie ryczałam. [SPOILER] Podejrzewam, że jakby to pies zmarł a nie jego właściciel to bym się kilka godzin zanosiła. :)
"Historia Hachiko jest również dowodem na to, że zwierzęta są zdolne do uczuć wyższych."
hahah ta, a obcy kontra predator jest dowodem na to, że nie jesteśmy sami we wszechświecie