Mianowicie taki, że twórcy biorą dzieci za idiotów (zwłaszcza, że to oni są głównymi adresatami tej produkcji). Konkretnie chodzi o to, że film trwa niemal dwa razy za długo. Powinien się skończyć po około 50 minutach, kiedy Lukas wypuszcza orła - byłby to wówczas miły w odbiorze średni metraż. Każdy mądry widz (a jestem pewien, że tych jest zdecydowana większość) chętnie sobie dopowie resztę historii, jednak twórcy uparli się, że wszystko pokażą. Dodatkowo odbiór filmu psuje zupełnie niepotrzebna narracja pierwszoosobowa - mogłoby (a właściwie należało) się obejść bez niej, a tak film (przynajmniej w moich oczach) traci dodatkowo. Postać odtwarzana przez Jeana Reno reklamowana jest jako tajemnicza i - co absolutnie nie satysfakcjonuje - jego tajemnica nie zostaje wyjaśniona, nie ma żadnej sceny zwierzenia, nic. Przed całkowitą klapą film broni się jednak świetnym aktorstwem.