Film taki sobie 4/10, ale zawsze mnie w takich filmach razi to, że twórcy ignorują zupełnie najbardziej sensowne i realistyczne rozwiązanie, na jakie pewnie wpadliby wszyscy w takiej sytuacji, tzn. pójść do jakiegoś egzorcysty i powiedzieć : "hello, wywołaliśmy jakieś g. z kosmosu, pomocy!". Wydaje się to trochę bardziej sensowne od "powtórzmy wszystko tylko tym razem zdmuchnijmy świeczkę". Serio?! Czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach mógłby uznać, że to rozwiąże problem? Oczywiście wczuwam się w sytuację, gdyby takie cuś miało miejsce naprawdę, ale to przecież tylko głupi film, więc a co mi tam.