Scena jak chłopiec zaczął bić głową o stół i wydłubywać sobie oczy zrobiła duże wrażenie na mnie, ale niestety film już więcej niczym nie zaskoczył
Dokładnie, mam tak samo. Film totalnie mnie nie porwał, bardzo powolny. Poza sceną z opętanym Riley'm nie czułem żadnej presji na bohaterach i ciężko było mi się wczuć. Wątek Mii z samotnością i odrzuceniem dobrze pokazany. Samo nawiązanie motywem do uzależnienia od twardych narkotyków też na plus. Waham się pomiędzy 6 a 7.