każdy, który oglądał ten film, a jeszcze więcej ludzi którzy go wcale nie oglądali kieruje się głównie opinią publiczną zamiast myśleć po swojmu i wyrobić sobie własną opinie na jego temat.
Bo co? Film ma być kompletnym dnem tylko dlatego, że wyreżyserowała go Madonna, która wiesza się na krzyżach i udaje Chrystusa na swoich koncertach?
a gdyby tak wyciąć jej nazwisko z napisów końcowych? nie może wtedy niektórzy mieliby bardziej przychylną opinię.
nie jest to może najwybitnieszjsze dzieło, ale nie jest też nie wiadomo jak banalne.
i co najważniejsze odkrywamy wspaniałego niekonwencjobnalnego muzyka, którego bez tego filmu może i nawet by się nigdy nie zauważyło.
sam plakat filmu to przereklamowanie. tak naprawdę film wcale nie był "kontrowersyjny" , przynajmniej nie tak jak Madonna na scenie.