szlachetne współzawodnictwo, nie ma co.. przy okazji już krystalizuje się konflikt: rozdarcie między idącymi z offu ideałami a realnością życia żołnierza w obrazie
(i surową reką prawa i sprawiedliwości ludowej w tle jak zwykle na podoobraziu, której jedynym celem jak się zdaje jest przejęcie całego organizmu poprzez doprowadzenie do całkowitego zatracanie się indywidualności komórek z których ów organizm się składa. brzmi znajomo, przy czym groźnie, prawda?)