Rozwiedziona Eva pracuje w bibliotece. Z okazji swoich 40-stych urodzin, wybiera się razem z przyjaciółką do restauracji. Przedtem kupuje sobie nową kieckę, zmienia uczesanie i nakłada wieczorowy makijaż. Na urodzinowej kolacji jest podrywana przez mężczyznę, który proponuje jej taniec. Zwieńczeniem wieczoru ma być kawa w mieszkaniu nowo poznanego amanta. Na miejscu, Eva zostaje jednak zgwałcona. To wydarzenie całkiem ją zmienia. Kobieta postanawia dowiedzieć się wszystkiego o swoim oprawcy i...oczywiście zemścić się na nim. Ciekawa pozycja spod sztandaru rape & revenge. Szwedzki chłód i statyczność, są miłą odmianą od powielanej po tysiąckroć, amerykańskiej sztampy w tego typu filmach. Trochę kłuje w oczy nachalne moralizatorstwo o feministycznym zabarwieniu, ale można na to przymknąć powiekę. Całość ogląda się z zaciekawieniem. Zemsta głównej bohaterki nie jest krwawa, sadystyczna i szokująca (jak przyjęło się to zazwyczaj w filmach o pomszczonym gwałcie), ale bardzo wymowna i zrealizowana "na zimno". Warto zawiesić oko.