Film jest owszem pełen niedociągnięć , ale nie o to w tym wszystkim chodzi. Zreszta i tak jak na owe czasy mozna stwierdzic , ze ekipa filmowa poradzila sobie calkiem niezle. Ten obraz przede wszystkim przedstawia polską rzeczywistość lat 90-tych i doskonale na jego przykladzie widac co tak naprawde bylo wazne , jak sie zylo i jakie byly podzialy w spoleczenstwie - trzeba tylko umiec to dostrzec , a nie skupiac sie na krytyce i samym warsztacie. Wcale sie nie dziwie , ze komus kto nie zyl w tamtych czasach ciezko bedzie zrozumiec realia lat 90-tych w Polsce. Ogladalem ten film wiele razy i zawsze lezka w oku mi sie kreci , przypominaja mi sie tamte lata i to co minelo lub powoli gdzies znika w obecnym swiecie. Mam tutaj na mysli przyjazn , poswiecenie a przede wszystkim umiejetnosc doceniania tego co dostajemy od zycia i samego zycia. Dam taki moze troche glupi przyklad , ale pamietam , ze kiedy ja sam bylem nastolatkiem wszystko wygladalo inaczej - nie kazdy mial komorke , nie bylo gg , jesli ktos w LO mial wlasny samochod ( niewazne jaki , wazne ze samochod , nawet Malucha ) to budzil na ulicy takie samo zdziwienie jakby teraz podjechal pod klub najnowszym Porsche ... Ludzie musieli umiec sobie ufac , bo nie wszystko mozna bylo miec , o niektore rzeczy naprawde trzeba bylo sie starac. Sa tez oczywiscie ciemne strony tamtych czasow co doskonale widac na filmie , ale to tez mialo jakis tam ,, swoj urok ,, ( co nieznaczy , ze to pochwalam ). Wracajac do filmu - tak jak napisalem na poczatku - jest jaki jest , widac bledy , ale co do gry aktorskiej glownych bohaterow przynajmniej ja nie mam sie do czego doczepic. Wiele osob krytykuje Jakimowicza - ja tez nie jestem jakims jego wielkim fanem , nie sledze jego ,, kariery ,, i malo mnie interesuje co teraz robi ale przyznac mu trzeba , ze w roli Cichego odnalazl sie doskonale. Tak czy siak - dla mnie ten film jest obrazem kultowym , ma swoj specyficzny klimat , swietnie dobrana muzyke ( piosenka Pocałuj noc do dzis dnia jest pieknym utworem ) a przede wszystkim dalej sie o nim mowi , czyli zapadl w pamieci. I chyba o to chodzilo. Pozdrawiam.
Ten film to obraz (nie dosłownie ale jednak ...) obraz mojej młodości. Pewno dlatego mam do niego ogromny sentyment, jednocześnie zdając sobie sprawę z jego niedociągnięć i wad. Ale nie one są ważne - dlatego to jest po prostu "mój film" ;).
Podobnie mogę powiedzieć też o "Słodko-gorzkim" Pasikowskiego. To też niezła i ważna dla mnie historia :).