Ludzie wyposzczeni komuną robili sobie w tym czasie atrapy luksusu. W filmie eleganckie wnętrza i budynki odgrywa np. Centrum Onkologii w Warszawie. Klimaciki są bardzo sentymentalne, ale film tępy, hołdujący forsie, materializmowi, dziecinadzie. Takie zresztą były emocje w całej Polsce. Moja jedna znajoma, mitomanka i pozerka potwornie podkręcała się tym filmidłem, chciała spotkać w swym życiu chłopaka takiego jak Jarek Jakimowicz a dziś jest starą rozkapryszoną panną.
film jest totalnym gniotem jakich mało, zarówno pod względem fabuły jak i grze aktorskiej. produkcja też taka sobie. To się kupy nie trzyma, ktoś chyba chciał żeby tak było w Polsce w latach 90., niestety tak nie było i nie tacy gamonie bawili się w mafiozów. Ktoś się chyba historyjek wtedy naoglądał prosto z Hollywood i próbował je przenieść na polską ziemię ha ha
Jak tu czytam na forum, że to kultowy film to mi się wtedy nóż otwiera.
To ciekawe jakie są wówczas filmy np. Kieślowskiego, Kawalerowicza, Kutza, czy choćby Koterskiego?
Jak pytasz jakie sa filmy takich rezyserow jak Kieslowski, Kawalerowicz, Koterski, itd., to spiesze z odpowiedzia: GÓWNIANE.
Ten film wyprzedzał swoją epokę. Twórcy takich dzieł jak Trudne Sprawy czy Królowe Życia czerpali z tego dzieła pełnymi garściami.
Film zdecydowanie nie przetrwał próby czasu. Zachłysnęliśmy się "wolnością" i lata 90-te to nie jest powód do dumy dla polskiego kina. Szczególnie po latach widząc co takie indywidua jak np. Jakimowicz robią obecnie... Najlepsze jest to, ze do filmu "Poranek kojota" uczestniczyłem w tym kulcie rozrywki niskich lotów. Po "Kojocie" cos mi się przestawiło (przelało?) i spojrzałem z lekkiego dystansu na ten chlam jakim nas karmiono (i dalej próbuje karmić).