Zgadzam się- film jest fajny, nawet bardzo fajny. Co do "powtórki z legendarnych młodych gniewnych". Więc można powiedzieć, że tak jest. O ile mnie pamieć nie myli ( a raczej nie, bo strasznie chciałam tą książkę przeczytać) "Mlodzi gniewni" powstali na podstawie ksiażki LouAnne Johnson "My Posse Don't Do Homework". Oczywiście to też był film oparty o wydarzenia z jej życia zawarte w tej ksiażce. A Ci "mlodzi gniewni..." na podstawie prawdziwych wydarzeż z życia Rona Clarca.

Więc podsumowując moja wypowiedź stwierdzam, że wszędzie są potrzebni tacy ludzie, jak tych dwóch nauczycieli, których mieliśmy okazję poznać częściwo tylko w filmie. Szkoda, że u nas takich ludzi brak. Przynajmniej ja nie słyszałam o takich przypadkach.

Zgadzam sie z toba . Ludzie sa zdolni potrzebuja tylko motywacji. Kogos kto ich zrozumie, Pozwoli im odkryc w sobie talenry. Przyjemny film. Dla niektorych moze zbyt cukierkowy ale mi sie podobal. Warto obejrzec, wiara w ludzo czyni cuda.

Zgadzam się z wpisami wyżej w tym temacie.Film niesamowity, pokazuje co człowiek może osiągnać, jeśli tylko uwierzy we własne siły i zacznie działać, oczywiście pod okiem kogoś rozsądnego, takiego jak ten nauczyciel.

Gorąco polecam.

Mnie sie bardziej podobał ten film, niz film o tej samej tematyce "Młodzi gniewni".

W Polsce sa sami pseudo nauczyciele, przynajmniej wiekszosc. Nie wiem po co w liceum trzeba mowic na nauczyciela profesorze, ja tam zadnego profesora nie widzialem.

Zgadzam się z Tobą. Dziś w UWADZE był nawet przykład pseudo-nauczycielki, która ze szkoły nie wyleciała, bo jej mąż jest dyrektorem. A sama złożyła wniosek o zniesławienie.
Ja też chodziłam do LO, gdzie nie wiadomo czemu trzeba było mowić do niektórych prof., a ledwo magistra mieli. Chociaż miałam jednego nauczyciela profesora, który sam nam kiedyś odpowiedział(po zadanym mu pytaniu "Czemu mamy mówić prof. do mgr?"), że nie mamy tak mówić, lecz poprostu "Per Pani/Pan", bo on na swój tytuł zapracował, a ktoś go używa, bo to wypada tak się do nauczycieli odnosić. Przynajmniej on był szczery. :)

P.S. sorki za taką chaotyczną wypowiedź ale się spieszę.
Film naprawde godny polecenia, choćby z uwagi na to, że istnieją tacy nauczyciele, którzy pozwalają ucznią uwierzyć, a może przekonać do zdolności, które są jeszcze przez nas nie odkryte. Mimo podobieństw do "Młodych gniewnych",to jednak inna historia.

Nauczyciele mówią że trzeba mówić prawdę , ale jak się im zwróci uwagę to od razu wielkie halo.

PS. U nas nauczyciel ma ucznia w dupie tak samo jak uczeń ma nauczyciela.