Czasem ma się ochotę zobaczyć jak to sobie mówię stonowany kryminał bez całej szopki efektów i głośnego szumu by było szybko i glośno A bardziej skupić się na histori i małymi kroczkami dojść do finału
.Tak zapowiodał właśnie kryminał Małe rzeczy .W czasie Pandemi jakoś latem w kinach był właśnie grany typowy kryminał .Szusza w tym czasie moja osoba chciała zobaczyć taki wlaśnie kryminał gdzie po kłębku dochodzimy do setna sprawy a czym bliżej finału tym bardziej zaciska się gardło
No myślałem że to samo będzie tu w tym filmie a historia zapowiadala ciekawie Policjant ,który kiedyś był świetnym detektywem ale tak się poświęcał pracy że się zatracił .Dopiero gdzieś na odludziu jako zastępca szeryfa
znalazl jakiś spokój.No ale zbieg zdarzenia sprawia że trzeba pojawić w miejscu w którego się uciekło .I już mnie to zastowiło że Policjant tak szybko zaganżował się w śledztwo .Tak wiem że ciągnie wilka do lasu ale to jakoś za szybko działało .Chociaż jak pisalem
czasem fajnie zobaczyć stonowany kryminał ale nie ślamazarny a tu tak było nawet jak pojawił się ten którego ścigali .No to ja nie
odczułem ze mamy do czynienia z psychopatom złoczyńcom .To już bardziej spojrzenie psychopaty miał detektyw Jim Baxter którego grał
Rami Malek co ról Aktorski to nie ma co się doczepiać według mnie każdy zagrał jak mu scenariusz pozwalał .A ja osobiscie nie pamiętam np i czy w ogóle na dużym ekranie mogłem podziwiać Denzel Washington szkoda,że w lepszym filmie .No tytuł mówi prawdę że czase,
nie dopatrzenia jakieś małej rzeczy może spowodować wylania się szamba.5/10