Ten film nie jest śmieszny, lecz żałosny. Chciałem obejrzeć dobrą komedię, a zaśmiałem się może ze dwa razy... Nie polecam... 2/10
Zgadzam się - wytrzymałam na tym gniocie może z pół godziny - może z raz się zaśmiałam.
Tylko błagam - nie piszcie mi, że nie mam poczucia humoru, bo tak się składa, że uwielbiam klasykę polskiej komedii z "Misiem" i "Seksmisją" na czele oraz np. angielskie seriale komediowe jak Czarna Żmija czy Allo Allo.
Więc po co zabierasz się za produkcje pokroju Mac Grubera, skoro preferujesz inne poczucie humoru? Nie trzeba być wróżbitą, by po nazwisku reżysera, obsadzie bądź opisie wywnioskować, z jakim rodzajem zabawiania widza ma się do czynienia.
Inna sprawa, coraz częściej spotykam się tutaj ze swoistego rodzaju legitymowaniem się pozycjami gatunkowymi i chowaniem za tytułami z górnej półki. "Nie powiecie mi, że nie mam dobrego poczucia humoru bo lubię (powszechnie lubiane) Misia i Seksmisja" itd. Ale to nie tylko Ty, nie tylko tu. Każda dyskusja pod filmami SC-Fi ma takie perełki jak "jak to nie znam się na Sc-Fi przecież Obcego i Odyseję oceniłem na 10!" Idąc tą drogą rozumowania, najlepiej każdą wypowiedź podkreślać zdaniem "Skazani na Shawshank i Ojciec Chrzesny to moje ulubione filmy, więc wiem co mówię"
Może i trochę się czepiam, ale gust jest jak dupa - każdy ma swoją i nie uważam, by jakikolwiek sens miało reklamowanie swojego. Podoba się film Ok, nie podoba, cuż z tego, że jakiś gimbus napisze Ci "nie znasz się"?
Mi się Mac Gruber podobał :)
Tam jest humor taki jak w kinie pokazanym w filmie "Idiokracja", cały film to była nagrana męska dupa, ludzie oczywiście się śmiali prawie cały film i nagradzano go nie tylko brawami.
Czarna Żmija i Allo Allo... To masz zajebiste poczucie humoru powiem ci. Jesteś za stary na tego typu głupkowate filmy. No i skoro lubisz polską klasykę to po cholere bierzesz się za amerykańskie nowości i jeszcze je krytykujesz? Ja dusiłem się ze śmiechu przez prawie cały film. Bo po prostu lubię takie filmy. Ja mam dobry humor na takie filmy bo lubie american pie, scary movie, dude wheres my car. Takie filmy musicie lubić żeby mieć ubaw na MacGruberze!
Moim zdaniem to nie jest kwestia poczucia humoru tylko dystatnsu do pewnych norm, zachowań, które są traktowane przez niektórych ludzi jak świętość.
Ja śmiałem się zarówno na Czarnej żmii, Seksmisji, skeczach Monty Pythona, jak i MacGruberze czy Family Guy.
W tym ostatnim śmieją się ze wszystkiego - polityki, religii, aktorów, sytuacji ekonomicznej, z wydarzeń historycznych, były tez żarty o Polsce.
Mi to nie przeszkadza, bo dla mnie nie ma tematów tabu. Moja tolerancja ma duży zakres, a więc mój dystans do żartów też jest duży.
Podpisuje sie pod kazde slowo. Niekiedy sa filmy "tak glupie, ze az smieszne", jednak ten do nich nie nalezal. Osobiscie nie polecam.
Były śmieszne momenty, ale w większości film po prostu jest drętwy. Humor niby miał szydzić z wszystkiego, a jest po prostu żałosny. Główny bohater jest po prostu irytujący.