..Główni aktorzy i reżyser podniecali się jakie "arcy śmieszne dzieło" powstaje na ich oczasz.. a powstał niezły kał. Ciekawe w którym momencie się kapnęli ;) ostatnio czytałem fajny wywiad z Billem Murrayem. Na pytanie dlaczego podłożył głos Garfieldowi powiedział, że nie przeczytał przed podpisaniem umowy scenariusza bo uwielbia reżysera Coena.. dopiero pózniej zauważył że reżyser nazywa się Cohen, i zrobi z Garfilda niezły szajs ;)