Bardzo lubię Madagaskar 2 (Może i bardziej niż jedynkę).
A jakie są wasze ulubione sceny?
Moje ulubione są chyba sceny w samolocie...I końcówkę też lubię.
Madagaskar 2 po prostu wymiata:) Nie spodziewałem się, że kontynuacja będzie równie udana co oryginał (a może nawet go przerosła? muszę to zrewidować ponownie oglądając obie części;)
Co zaś się tyczy ulubionej sceny...walka pomiędzy starą babką w okularach a lwem Aleksem podczas "safari" rozłożyła mnie na łopatki:) Nie dość, że ryłem ze śmiechu (dobre określenie na mój "stan" w trakcie tej sceny), to jeszcze autentycznie się popłakałem, co nieczęsto mi się zdarza, nawet na komediach (ostatnio chyba podczas "Pineapple express" i "40-letniego prawiczka"). O pingwinach nie muszę wspominać, bo są klasą sama w sobie. Co tu więcej pisać - zamiast mleć ozorem, oglądać, oglądać i jeszcze raz oglądać:)
a ja kocham tą retrospekcje kiedy byli mali, ale najbardziej rozwaliła mnie scena kiedy alex mówi, że zepsuł Marty'emu ipoda i wtedy Marty tak się rzuca na fotelu z wrzaskiem, płakałam ze śmiechu,
Dwójka rówqnie dobra co jedynka, ale to do jedynki będę miec zawsze szczegolny sentyment ;)
zdecydowanie wolę niż część pierwszą
natomiast co do najlepszej sceny- hmm
chyba scena kiedy pingwiny wyrzucają babkę z auta i po sprawdzeniu że żyje wracają ją przejechać
Ulubiona scena to ta w ktorej krol Julian przeprowadza rozmowe z Melmanem siedzacym w umieralni :)
A mi najbardziej podobały się sceny Julian z Melmanem(jak wyżej),pingwiny w samolocie i ślub Skippera z laleczką.Wyglądało zupełnie tak,jakby to Melman i Gloria,mieli go zawrzeć,a tu niespodzianka.