Muszę krytyków tego filmu rozczarować. Mnie się bardzo podobał. Nie był tak wspaniały, jak filmy bollywood z "prawdziwego zdarzenia", ale miał swój urok. Czy Aish była sztuczna w tym filmie? Według mnie nie. Nawet gdyby, to i tak przyjemnie się ją oglądało. Miała przecież zachwycić Douga. A Dylan McDermott...? No cóż. Bardzo pasował mi do tej roli. Zaczynam go lubić coraz bardziej. Historia z przyprawami, może nie porywająca, ale ładna. Film przyjemnie się ogląda. Z pewnością godny polecenia.