Zabawny, specyficzny, narkotyczny. Takimi epitetami można określić Magical Mystery Tour. Nic nie dzieje się na serio, rzeczywistość jest jakby spowita mgłą. Do tego fenomenalna muzyka Beatelsów. Surrealizm i brak spójności fabularnej aż biją po oczach. I bardzo dobrze :) Super nawiązanie do zwariowanych lat 60.