Udana kontynuacja Like Mike (10pkt). Tym razem akcja z parkietowych klimatów przenosi się na ulicę i rozgrywane na niej turnieje streetballa. Znowu można podziwiać wspaniałe akcje, wsady, rzuty z dystansu - dla fanów tej dyscypliny sportu (do których sam się zaliczam!) to prawdziwa gratka. Polecam wszystkim!
Nie uważasz, że te "wspaniałe akcje, wsady" dla fanów tej dyscypliny sportu będą totalnym dnem? Troche realizmu by nie zaszkodziło, w tym filmie nie ma go zupełnie.
Jak dla mnie totalne nieporozumienie, choć fanem basketu od kilkunastu lat już jestem.
Gościu to nie jest dramat psychologiczny tylko kino familijne. Jak szukasz realizmu to polecam troszkę innego rodzaju filmy:)
Dlaczego niby dla 10-latka?, a 20-latek to już nie może pooglądać?! Ja mam troszkę więcej, uwielbiam koszykówkę i mówię temu filmowi TAK!
Nikt Ci nie broni go oglądać... Ale jak widzę małolata, który wyskakuje na wysokość 2 metrów i przelatuje pół boiska robiąc na końcu wsad a wszystko wygląda tak sztucznie, że aż dokładnie można sobie wyobrazić, gdzie były linki zaczepione to jako fan tego sportu mówię stanowczo NIE.
Jeśli chcesz porządny film o koszykówce obejrzyj sobie "Above the Rim", "He Got Game" lub "Basketball Diaries".
Wszystko fajnie, tylko że to również komedia, a może przede wszystkim komedia, dlatego latający małolat nie jest niczym dziwnym. Filmy, które rzekomo polecasz widziałem, jednak moim zdaniem najlepszy jest "White Men Can't Jump".
"Wszystko fajnie, tylko że to również komedia, a może przede wszystkim komedia, dlatego latający małolat nie jest niczym dziwnym"
Wracamy do mojego pierwszego postu:
Jako bajka/film familijny/komedia dla dzieci, jak najbardziej. Ale jako film, który może zainteresować dorosłego fana koszykówki - w żadnym wypadku.
"White Men Can't Jump" dobry, ale sporo mu do "Above The Rim" brakuje.
Pozdrawiam :-)
Bajka? Dobre sobie...:) Widzę, że uwielbiasz polemiki dorosły fanie koszykówki, ale ja nie za bardzo dlatego kończąc powiem, że piszesz wszystko na przekór i tyle. Swoją drogą nie ma równie dobrego filmu o koszykówce niż "White Men Can't Jump" i to nie tylko moja opinia. Ten film się pamięta, a "Above the rim"...no cóż:)
A nie bajka? Chyba, że znasz 10-latków z 2-metrowym dosiężnym... ;-]
Co do "White..." i "Above..." kwestia gustu - ale jeśli chodzi o umiejętności koszykarskie pokazane w obu filmach to skoro znasz się na niej w stopniu minimalnym chyba zauważyłeś różnicę na korzyść "Above...".
Bajka to Shrek, Finding Nemo, Madagascar, kojarzysz??? Kino familijne DLA WSZYSTKICH to np. Like Mike 2:) Umiejętności koszykarskie zdecydowanie (a nie minimalnie) na korzyść "Białych..."! Nie ma lepszego filmu o podobnej tematyce i nie będę się z tobą sprzeczał.
Tak się składa, że zawodowo i to przez długi okres czasu więc sorry, ale Ci beszt nie wyszedł koszykarzu:)
Po Twoich poprzednich postach jestem prawie pewny, że zawodowo to Ty może grałeś w koszykówkę, ale na PC lub konsoli... >>> EOT
Po twoich poprzednich postach jestem prawie pewny, że jesteś niedorozwinięty. A to czy mi wierzysz, czy nie to naprawdę nie ma znaczenia!
Kolego, to Twój rozwój zakończył się na etapie 10 lat i filmów, które mogą się tylko dziecku podobać. Poza tym ubliżając mi pokazałeś poziom nieporównywalnie niższy niż przeciętnego 10-latka, dlatego przepraszam za pierwsze zdanie. Nie chciałbym ich urazić.
Kończę tą wymianę zdań bo Twoje odpowiedzi "zawodowy koszykarzu" są bezsensowne i nad wyraz idiotyczne... A ja mam alergię na głupotę i zaraz mnie na kichanie weźmie...
Po pierwsze nie jestem twoim kolegą, po drugie nie ubliżyłem Ci tylko stwierdziłem fakt, a po trzecie nieznający się na filmach Kamilu rada dla Ciebie - lepiej nie zabieraj głosu w kwestiach, o których nie masz zielonego pojęcia. Pozdrawiam serdecznie :)
Ps. Poza tym twoje wypowiedzi jasno sugerują, że ci trochę starsi, jak i również dorośli nie mogą już sięgać po filmy z pogranicza kina familijnego, a to jest bez wątpienia największa głupota jaką słyszałem.
Wszystkie moje wypowiedzi dotyczyły tego gniotu, który to niektórzy nazywają filmem, więc nie uogólniaj.
Gdybyś popatrzył na moje filmy w "Ulubione" zauważyłbyś tam "Alone Home", który to jest filmem familijnym, ale świetnym filmem, a nie gniotem pokroju "Like Mike 2".
Poza tym niedorozwinięte to są Twoje wypowiedzi. Ale nic więcej nie mogę po Tobie wymagać. W końcu jaka matka taki syn...
Pozdrawiam, nieznający się na niczym Kamil...
Twój niedowład umysłowy polega na tym, że nie potrafiąc już nic konstruktywnego napisać czepiasz się mojej matki, a to cios poniżej pasa. Przykro mi, ale będąc mądrzejszym nie odwdzięczę Ci się tym samym...i nie pisz już nic więcej, nie pogrążaj się Kamilku.
Nie odwdzięczysz mi się tym samym? Przecież to ja Ci się odwdzięczyłem na Twoje ubliżenie mojej osobie parę postów powyżej. Przeczysz sam sobie.
Poza tym chyba nie do końca mnie zrozumiałeś, ale już 2 razy chciałem zakończyć tą dyskusję (chociaż przy tym co piszesz trudno to nazwać dyskusją).
EOT - End of topic - koniec tematu.
Żegnam.