Pomimo tego, iż nie jest to aż tak wciągający film jak, powiedzmy, reszta kreskówek z poprzedniej dekady (trochę to naciągnięte, wiem, ale nie chce mi się wymieniać :), to i tak się broni. Trochę za dużo piosenek i zdecydowanie przerysowany villain, ale za to mnóstwo świetnych pomysłów, znakomita animacja, no i najpiękniejszy staff, jaki można Merlinowi wsadzić w łapę. ;)