w filmie niby nic się nie dzieje, akcja toczy się w żółwim tempie lecz... w rzeczywistości zalewa nas fala ludzkich uczuć, namiętności, życiowych dylematów. wszystko to tworzy niezapomnianą mieszankę... Ile może się wydarzyć??? zobaczcie sami!
Hm, chyba widzieliśmy dwa różne filmy. Owszem, nic się nie dzieje, ale pod brakiem akcji nie kryje się naprawdę nic, żadna głębia, żadne namiętności etc. Chyba tylko Francuzi potrafią robić takie filmy o miłości, a tak naprawdę o niczym i dla nikogo. A na domiar złego bohaterowie są beznadziejnie nijacy, nie sposób się zainteresować ich perypetiami miłosnymi (choć słowo "perypetia" w stosunku do tego filmu to poważne nadużycie).