I tylko postać Emmy wydaje się napisana na siłę - rozkrzyczana, żeby nie powiedzieć drąca ryja i balansująca na granicy prostactwa. Pewnie to miała być przeciwwaga dla dzieci Charliego, zwłaszcza córki, ale wyszedł za duży kontrast.
Większość twórców jednak chce być doceniana.Mimo,że rozdźwięk pomiędzy widownią ,a autorem rośnie w zastraszającym tempie. Stąd pewnie taka,a nie inna Emma.Dobrze,że pomimo sklerozy/demencji pamiętam jeszcze nieźle "Kiedy Harry poznał Sally " :)
pozdrowienia przesyłam
PaniKamelli dla mnie córka była przerysowana, jej sztywność i niechęć do zabawy, i oceniam tak, choć sama nie jestem zbyt wyluzowana. Emma wg mnie bardzo ok.
jestem bardzo towarzyska i wyluzowana lecz nienawidzę imprez, a szczególnie tańce mnie nudzą,i była bym jeszcze bardziej sztywna niż jego córka, za nic w świecie nie pozwoliłabym by ktoś mnie wyciągnął na środek :)dla mnie to norma dlatego nie czuję, że postać jest przerysowana, a wręcz bardzo życiowa i nadzwyczaj normalna :D
Cudowny, wzruszający, pełen dobra i ciepła i dlatego jak bajka nierealny ;)
czas zleciał przy nim w mgnieniu oka,
ciekawie pokazane jak wiele osób pracuje i doszlifowuje żarty, które puszcza się w świat