Co oznacza Manchester by the sea? Spotkałem się już z takim wyrażeniem w piosence z musicalu Hair.
/filmu nie widziałem/
Dlaczego użytkownicy Filmwebu tak nisko oceniają Jej grę w tym filmie? Mi się bardzo podobała, zagrała typową drugoplanową rolę, ale jak tylko była w kadrze, kradła show. Coś konkretnie Wam się nie podobało? Bo moim zdaniem zasłużona nominacja do Złotego Globu i Bafta, a może będzie też do Oscara, szczerze mówiąc nie...
więcejCzy ktoś wie co to za kawałek w pierwszej minucie trailera. Dalej jest Land of the living Matthew Perrymana. Ale co to jet na początku?
http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/gotham-awards-rozdane-sezon-nagrod-filmowych- otwarty,695794.html
Film bardzo średni, momentami wręcz nudny. Nie rozumiem zachwytów nad tym filmem, choć z drugiej strony zalewa nas fala takich gniotów, że na tym tle "Manchester..." wypada całkiem nieźle. Gra aktorska na przyzwoitym poziomie, kilka ciekawych scen i dialogów i tyle w temacie... reszta niech będzie milczeniem.
Znacie ten kawał, gdzie Jasiu rucha babcię i pyta się jej czemu na początku było tak ciężko i twardo a potem tak lekko i miękko, po czym ona mu opowiada, że najpierw były strupy a potem ropa?
Z tym filmem jest dokładnie odwrotnie. Na początku był niesamowicie ciekawy i wciągający, ale potem… Ehh, szkoda gadać.
Wydawać by się mogło, że USA to wielce cywilizowany kraj. Jednak wrzucanie do jednego kontenera opakowań tekturowych, fotela i poduszek nie świadczy zbyt dobrze o mieszkańcach tego kraju ;)
ale pewnie otrzyma Prze prze przeceniany (choć i tak bardzo dobry) musical.
Ale jak Casey nie dostanie Oscara, to naprawdę bardzo się zdenerwuję :)
Kenneth Lonergan zabiera nas w podróż z retrospekcją, która jak sam dramat z elementami komedii, bardzo wyważony, stłumiony emocjonalnie, by w pewnym momencie dozując otwierać worek z niezwykłym ładunkiem odczuć. Lee jest symbolem styrania, beznadziejności, bezdroży pustki, nieznoszenia swojego życia, swojej pracy i...
więcejLubię takie kino, lubię Affleca, szczególnie za "Zabójstwo JJ...". Tutaj też przez 1/3 filmu wszystko było świetnie. Ale od jakiegoś momentu odgrywana w kółko apatia, flegmatyzm, zaczęła jakoś sztucznie łączyć się z fajnością. Gówniarzowi można wybaczyć pretensjonalność, ale gościowi przed czterdziestką po takich...