7,2 8,6 tys. ocen
7,2 10 1 8596
7,5 6 krytyków
Marsylski łącznik
powrót do forum filmu Marsylski łącznik

Po przeczytaniu wielu recenzji tego filmu mam wrażenie, że 90% oglądających (choć może tylko wypowiadających się) widziało ten film w postaci poszczególnych jego scen, wyciętych i odtworzonych nawet nie we właściwej kolejności. Owszem, nie można odmówić perfekcyjnej warstwy technicznej - uchwycenie klimatu Francji lat 70, muzyka, obsada itd. Co bardziej wysublimowane oko dostrzeże złożoność psychologiczną postaci, ich stosunki rodzinne i sposób myślenia. Nikt jednak nie wspomina o bardzo klarownie przez twórców przedstawionych kwestiach politycznych, które moim zdaniem stanowią sedno tego filmu, i których nie można było już bardziej wyartykułować. Miałem nawet wrażenie, że ostatnia scena stanowi swego rodzaju symbol, pewien przełom. Dlatego też ocenianie tej produkcji jedynie pod kątem estetyki i tym samym sprowadzenia do ogólnej walki dobra ze złem, a nawet westernu (jak przeczytałem u moich szanownych przedmówców) jest co najmniej niepełne. Nie wdając się w dyskusję, na ile wydarzenia przedstawione w "Marsylskim łączniku" są prawdziwe (postacie z pewnością), film ukazuje bardzo ciekawe zjawisko, kiedy to dwóch przeciwstawnych sobie bohaterów gra w grę i stosuje wypracowane zasady (sędzia wydaje nakazy aresztowań, złoczyńca dorabia się ogromnego majątku w sposób nielegalny) - zachowują określony schemat. Pojawia się jednak w pewnym momencie przeciwnik dysponujący ogromnymi zasobami ludzkimi, możliwościami, a przede wszystkim legitymacją demokratyczną, który jest w stanie ich obu kontrolować i w pewnym momencie stawia sobie pytanie, dlaczego na narkotykach mają dorabiać się gangsterzy i dlaczego jacyś żądni sprawiedliwości służbiści mają ograniczać rynek? Myślę, że szczegółów i dat w filmie jest na tyle dużo, że jest to powodem jego - względnie, jak na zastosowaną warstwę techniczną - małej popularności.