Jestem fanką oryginału, a ten film...no słów mi brakuje, ponieważ "porażka" nawet w kilku
procentach nie oddaje mojego zniesmaczenia i rozczarowania ;/ ale tak to jest, jak się próbuje
zrobić mega, super, hiper produkcję z tak świetnego filmu jak Evil Dead Sama Raimiego ;/ mam
nadzieję, że nie pokuszą się o ponowne nakręcenie Armii Ciemności, bo tego to już bym chyba nie
przeżyła...
Nie znasz się stare horrory to gówna...plastelinowe postacie...a i nie spinaj się tak bo jeszcze ojca wysrasz czarna owco.
Każdy ma prawo do swojej opinii. Nie podobają ci się stare horrory, twój gust (czy idąc "stylem" twojej wypowiedzi - jego brak). Widzę, że kulturalne wypowiedzi są ci obce... "ojca wysrasz"?!?! - rozumiem, że to jakaś "gimbazjalna" nowomowa.
Akurat "Armię Ciemności" to by mogli przerobić. Trochę za dużo komedii Raimi tam dał, a za mało horroru.
Mi się nawet podobał. Trochę spieprzyli moim zdaniem całą akcję ze śmiercią głównego bohatera i "odżyciem" jego siostry. Lepiej, jakby nie odbiegali od oryginału. I nie oglądałem od początku, ale nie zauważyłem sceny z drzewem. Była?
Szczerze mówiąc, to też się bałem, jak ten film będzie wyglądać. Bo po co, skoro oglądałem niedawno oryginał i wciąż jest genialny, bo po co znowu kręcić coś, co przecież wcale nie jest stare? Ale doszedłem do wniosku, że praktycznie nikt oglądający ten film niema pojęcia o istnieniu oryginału. Niedawno znajomy powiedział, że obejrzał "Martwe zło", więc pytam, czy remake, czy starszą wersję. Usłyszałem, że no, ten, to z 2013. Oczywiście fan horrorów :) A ci, co oryginał znają, to przecież go nie zapomną i dalej będą cenić. A może przecież ktoś obejrzy tą wersję i jakimś sposobem postanowi sprawdzić starszą i mu się spodoba. Niema co narzekać.
Moim zdaniem oryginał jest nieporównywalnie lepszy, miał swój klimat i film się aż chciało oglądać. Nie jestem fanem żadnych horrorów, ale akurat stara wersja jest dla mnie klasykiem.
Nie chodziło mi tylko o narzekanie, tylko z lekka mnie "przeraża" brak pomysłów w USA na nowe filmy. Zabierają się za "stare", które są lepsze, a wychodzi takie barachło...i tyle. NickError masz rację co do tego, że Ci co lubią to nie zapomną, ale Ci co nie znają po obejrzeniu tego cuda z 2013 roku raczej nie sięgną po oryginał.
Nie ma co porównywać tego do oryginału, to nie jest remake tylko reboot, pozdrawiam
W momencie kiedy 90% fabuły jest zerżnięte film przestaje być rebootem, a staje się głupią próbą zatuszowania faktu stworzenia słabiutkiego remake'u...