Opowiadanie Edgara Alana Poe można było bez zbytnich udziwnień i przedłużeń wiernie przenieść na ekran, ale niestety Corman tego nie zrobił. Szkoda Vincenta Price'a.
Gdyby wiernie przenieść na ekran to zaledwie 8 stronicowe opowiadanie mielibyśmy 15 minutowy film w którym fabuła grała by marginalną rolę. Żeby zrobić z tego film pełnometrażowy wszelkie zmiany, rozwinięcie fabuły i jak to ująłeś "udziwnienia" były konieczne. Zresztą udała się znakomita i mroczna baśń. Mamy niesamowitą grę kolorów- które aż kują po oczach, ale są przepiękne plus jeszcze te znakomite kostiumy. Do tego wszystkiego świetna muzyka, genialny Price, nie zapominajmy że wyśmienicie zagrali również Patrick Magee i Skip Martin, reszta może i średnio ale można na to przymknąć oko. Zakończenie zapada w pamięć. Corman różne robił filmy, ale tutaj dał radę i pokazał jak należy rozwijać krótkie opowiadania, czerpać z nich co najlepsze i dodawać wiele oryginalnych pomysłów. Może i za bardzo zachwalam ten film bo jednak ma naleciałości kina b-klasowego oraz kilka słabych scen, ale zobaczyć na pewno warto.