Całkiem zacny slasher. Typ kupuje dom po za miastem, do którego chce się wprowadzić z panną. Zapraszają znajomych na parapetówę. Ktoś zaczyna ich po kolei siekać. Okazuje się, że w domu przed laty wydarzyła się tragedia. Zero oryginalności, bohaterowie również do bólu standardowi. Ale wykonanie jest naprawdę dobre. Technicznie film nie nawala, muzyka może nie powala, ale w sumie jest całkiem niezła. Zabójca wygląda fajnie. Na początku ma na ryju bandaż, jak Plasterhead, a potem zakłada sobie twarze swoich ofiar i wygląda trochę jak Leatherface. Obsada jest do zniesienia, scenariusz banalny, ale bez jakiś większych wpadek. Sceny mordów są w miarę krwiste, ale bez żadnych hardcore'ów. Niby nic wielkiego, ale jak ktoś lubi slashery, to warto rzucić okiem.