Według mnie Meg Ryan gra w tym filmie najsympatyczniejszą rolę w całej historii kina. Jest tak fajna, że od razu można stać się jej fanem tylko i wyłącznie oglądając jeden film. Nie wiem czy to zasługa scenariusza i reżysera czy jej samej...10/10
Oj bez przesady :D Jest sympatyczna, ale nie używaj tak wielkich określeń, bo pokazujesz tylko, że widziałaś niewiele filmów, a już na pewno wąski zakres filmów. Kino nie kończy się na tym co pokazują na Polsacie i TVN-ie.
Widać, że nie jesteś jasnowidzem. W tym co napisałam nie chodziło mi o Meg Ryan tylko o samą postać Kathleen Kelly. Akurat mało oglądam filmów w telewizji bo nie mam czasu. Lecz to prawda, że nie lubię wszystkich kategorii filmowych. Uważam, że kino powinno być czymś luźnym i przyjemnym. Mam już i tak za natto nerwów i stresów w życiu codziennym. Ale jeśli znasz równie sympatyczne postaci filmowe to słucham?