Ostatni tak dobry film jaki widziałem, to Moon z Samem Rockwellem, 5 lat temu.
a ja myślę odwrotnie - Moon był dobry, ale brakowało mu "tego czegoś", a Maszyna ma wszystko :) jest ciekawa fabuła, akcja, świetne efekty specjalne, dobra gra aktorska oraz bardzo klimatyczna muzyka.
Akcji na pewno więcej, ale w Moon właśnie taki powolny, flegmatyczny klimat mi bardzo pasował i bardziej pozwalał się skupić na psychice bohatera. Co do gry aktorskiej to kwestia gustu, dla mnie para głównych bohaterów w Machine to tragedia. Zwłaszcza ta laska to dla mnie drewno straszne ;) i ten głos robota heh cały czas mnie drażnił. Efektów się nie dopatrzyłem zbytnio, chyba budżet nie był zbyt wysoki, zwłaszcza w dzisiejszych czasach to kiepsko. Fabuła też niezbyt odkrywcza a wręcz bym powiedział, że oklepana. Muzyka faktycznie na plus.
Faktycznie, gra aktorska tej laski nie była wyśmienita (zauważ, że jest z nią sporo scen rozbieranych. Szukali więc kobiety, która się nie wstydzi, a takie występują w pornolach), ale mi się podobała: najpierw była taka naturalna, a później, gdy odgrywała maszynę, zmieniła swoją mimikę, trochę głos i zachowanie :)
Efektów się nie dopatrzyłeś? Może w Moonie, ale w Maszynie były (np. migające ciało laski-maszyny albo świecące oczy robotów. Wciąż się zastanawiam jak oni to zrobili).
Moon jest świetnym filmem na leniwe, niedzielne popołudnie, a Maszyna na sobotni wieczór :)
i zarazem się zgadzam i nie - cholera - mam mieszane uczucia - bo Moon był naprawdę genialny - tutaj za plus stanowi muzyka i klimat - rodem z Blade Runner - ale daję 5/10 - średniak - mógłby być lepszy.
Masz rację. Czuc Łowce androidów . A realista to cyc i go nie słuchaj! Hej!
Właśnie ogladam. Rozwija się.
Heh, i tu znowu ocena oddająca w 100% moją opinię.
No może, troszkę lepiej oceniam stronę wizualną i bardzo mi się podobała muzyka, ale za to nie widzę tam ani jednej dobrej kreacji aktorskiej.
Nie na miarę mistrzów Sci-Fi moim zdaniem ale na tle dzisiejszego przeciętniactwa upchanego efektami film bardzo się wyróżnia.
Ascetyczne środowisko, oszczędne efekty (tam gdzie są potrzebne), świetna muzyka. Pokazuje to, że nie trzeba wydać setek milionów $ i zatrudnić czołowe twarze z hollywood aby zrobić bardzo dobry film Sci-Fi.
Chciałbym więcej właśnie takiego kina.
Ale trzeba mieć dobry scenariusz, realizacje,a gra aktorska też powinna być przyzwoita.
"Maszyna" jest niestety filmem mocno przeciętnym, dobrym na rynek video, gdzie była jego dystrybucja zresztą.
Niskobudżetowość brytyjską widać na każdym kroku. Strata czasu.
Niski budżet nie oznacza kiepskiego kina a scenariusz wcale nie jest gorszy od przeciętniaków napakowanych CGI, jakimi ostatnio raczy nas hollywood. Rozumiem Twój punkt widzenia.
Czyżbym była jedyną osobą, której bardzo podobało się co ze swoją postacią zrobił Toby Stephens?
Mi się film bardzo podobał, dawno nie widziałam nic tak klimatycznie opowiedzianego w tym gatunku filmowym.
Ja nie dopatrzyłem się żadnych uchybień w grze aktorskiej. Zawsze mnie zastanawia ta loża krytyków na filmwebie dywagująca czy ktoś gra dobrze czy nie. Chyba nikt się nie skupia na filmie tylko na tym jak się gdzieś przypieprzyć. Na mnie zrobił naprawdę dobre wrażenie. Oto jeden z niewielu ostatni filmów który ma sens.
DOKŁAAAAADNIE! W pełni się zgadzam z wypowiedzią. Film w specyficzny sposób klimatyczny. Pełen pozytyw w odbiorze. Oczywiście, jak dla mnie, czyli miłośnika gatunku Sci-Fi. MUZYKA w filmie to już dość wysokie loty. Przypominające te z "Blade Runner'a".
Okrojony Łowca androidów, małe pieniądze widac na każdym kroku, efekty słabe, aktorstwo miałkie --- ale film mi sie podobał!!
Chciałbym miec taka Evę w gospodarstwie, to by drwa narąbała, węgiel zrzuciła, świniaka gołymi rękami by załatwiła.....Hej!
no ale sztuką jest zrobić coś z niczego, a innym i setki milionów dolarów jakoś nie pomagają.
A gdzie tam są słabe efekty? Efektów całe szczęście jest niewiele. Jakby zrobili z tego nowego Masmixa z falującymi dachami i bulletime'ami to byłaby dopiero wtopa. To nie jest ten film na którym widz ma siedzieć z rozdziawioną paszczą podziwiając sztuczki grafików komputerowych.